[ Pobierz całość w formacie PDF ]
się jednak nieco dotknięta tym, że Simonowi zawsze wszystko przychodziło z taką łatwością.
Nieświadom myśli Polly, Simon odwrócił się w jej stronę.
- Powiedziałem, że jestem tu na urlopie, ale jest coś jeszcze - rozpoczął. - Próbuję ubić interes -
decydujący interes, jeśli chodzi o przyszłość mojej firmy. Szło nam bardzo dobrze w Ameryce
Północnej i na wybrzeżu Pacyfiku, ale potrzebujemy silniejszego podłoża w samej Europie.
Znalezliśmy firmę, która idealnie spełnia nasze wymagania. Teraz musimy tylko przekonać ich szefa,
że fuzja leży również w ich interesie.
- Hola, hola! - zawołała Polly, machając mu ręką przed nosem. - Chciałabym dowiedzieć się, dlaczego
nagle potrzebujesz narzeczonej. Nie oczekuję wykładu z ekonomii!
- Jeśli mnie wysłuchasz, to ci powiem - oznajmił Simon, zirytowany. - Szef tej drugiej firmy nazywa
się Julien Preucel, ma żonę Chantal, która, tak się składa, jest moją byłą dziewczyną. Przypadkowo
dowiedziała się, że poszukuję w Europie firmy do potencjalnej fuzji. To właśnie Chantal zauważyła,
że moja firma i firma Juliena mają ze sobą wiele wspólnego. Moi ludzie zdążyli dowiedzieć się już
trochę o strukturze tej firmy i tak dalej, ale pomyślałem sobie, że dobrze by było, gdybym najpierw
spotkał się z Julienem towarzysko i przekonał się, czy możemy rozpracować interes na gruncie
prywatnym. Zaprosiłem go więc razem z Chantal do La Treille na dwutygodniowy urlop.
- To są ci przyjaciele, z którymi masz się spotkać? - załapała w końcu Polly.
Simon przytaknął. Gdy kelner przyniósł dzbanek świeżej kawy, Polly powąchała ją z rozkoszą i
napełniła filiżanki.
- Nadal nie rozumiem, co to wszystko ma wspólnego ze mną - powiedziała.
- Właśnie do tego zmierzam. - Obserwował, jak wlewa mleko do kawy i miesza ją. Nadszedł trudny
moment. - Kiedy rozmawiałem z Chantal przez telefon, ostrzegła mnie, że Julien jest bardzo
zazdrosny o jej znajomość ze mną. Byliśmy ze sobą bardzo blisko. Nawet gdy Chantal wróciła do
Francji, stosunki te były nadal zażyłe. To cudowna osoba - mówił głosem ciepłym i pełnym uczucia. -
Piękna, delikatna, mądra... Chantal jest jedną z najwspanialszych kobiet, jakie znam.
Piękna. Delikatna. Mądra. Polly usiłowała wyobrazić sobie, jakby to było, gdyby o niej Simon tak
mówił. Nagle zdała sobie sprawę, że jest odrobinę zazdrosna. Chantal zapewne musi być kimś
wyjątkowym.
- Skoro jest taka wspaniała, dlaczego się z nią nie ożeniłeś? Simon bawił się łyżeczką, lecz gdy
posłyszał uszczypliwy
ton głosu Polly, spojrzał na nią znacząco.
- Nie twoja sprawa - odparł zimno. - Chodzi o to, że Julien ma nam za złe, że Chantal i ja jesteśmy
sobie nadal bliscy. Zaprosiłem ich głównie po to, by pokazać Julienowi, że nie ma najmniejszego
powodu, aby mi nie ufać. Pomyślałem, że gdyby zobaczył mnie w stałym związku z inną kobietą, to
może przestałby zastanawiać się, czy nadal interesuję się Chantal, i wtedy moglibyśmy spokojnie
zająć się biznesem. A skoro...
- A skoro Helena została w Londynie, Julien może pomyśleć, że ty i Chantal wymyśliliście to
wszystko tylko po to, by być razem? - dokończyła za niego Polly.
Przytaknął. Może Polly bywa czasami nieznośnie głupiutka, ale nie tym razem.
- Helena miała przyjechać - zaczął, dobierając ostrożnie słowa. Nie zamierzał ujawniać przed Polly
prawdy o jego związku z Heleną. - Ale w ostatniej chwili wypadło jej coś ważnego. Wolałem jednak
nie odwoływać tej wizyty. Pomyślałem, że przyjadę sam i zobaczę, jak się sprawy potoczą.
Polly wypiła łyk kawy. Zastanawiała się, czy Helena nie znalazła sobie przypadkiem dobrej
wymówki. Nawet taki ideał jak ona musi znać uczucie zazdrości. Zwłaszcza jeśli Simon opowiadał jej
o Chantal w taki sam sposób jak przed chwilą. W czasie tych rozmyślań przypomniała sobie, że swego
czasu mama ze smutkiem wspominała o Simonie i jakiejś wspaniałej dziewczynie z Francji,
i o zaręczynach, z których nic nie wyszło.
Czyżby Chantal złamała mu serce? Trudno było sobie wyobrazić Simona w roli romantycznego
bohatera, jednak jego głos brzmiał tak dziwnie, gdy o niej mówił. Czyżby nadal potajemnie żywił do
niej głębsze uczucia? Jeśli tak, to trudno się dziwić Helenie, że nie dała się wciągnąć w ten układ.
- To ty podsunęłaś mi ten pomysł. - Głos Simona wyrwał ją z zamyślenia.
- Ja? Jaki pomysł? - Spojrzała na niego, wystraszona.
- Tę komiczną historyjkę, którą wymyśliłaś dla Martine -przypomniał jej. - Pamiętasz? %7łe goniłem za
tobą po całej Francji i błagałem, żebyś za mnie wyszła.
- Ach, tak. - Polly skrzywiła się. Zastanawiała się, jak miała odwagę to zrobić!
- Ani Chantal, ani Julien nie znają Heleny - kontynuował Simon. - Wiedzą jedynie, że będę ze swoją
dziewczyną. Możesz zagrać tę rolę, co na pewno uspokoi Juliena. Co o tym sądzisz?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]