[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przeznaczenie. Catherine ostrzegła go, że jego użycie zwróci na nich uwagę Coyote
i zdradzi ich położenie, lecz Jim nie widział w tym większego sensu. Wyrwał przecież
Catherine z jej transu kiedy opadali na las Obola, choć Jim nie pojmował, jakim
sposobem. Miał przygotowaną całą listę pytań dla Henry ego Czarnego Orła i zamierzał
mu je zadać zaraz po powrocie do Los Angeles
Kiedy odwiózł Marka i Sharon do domu, na dworze było już ciemno.
 Posłuchajcie, lepiej nie opowiadajcie rodzicom o tym, co się wydarzyło w Fort
Defiance  powiedział.  Będą chcieli powiadomić policję, a z tym przypadkiem policja
na pewno nie da sobie rady. Jeżeli wytropi Catherine, a ona wpadnie w szał, tak jak
w rezerwacie Navajo cóż, resztę sami możecie sobie wyobrazić.
 W porządku. Do zobaczenia jutro w klasie, panie Rook  odparła Sharon
i nieoczekiwanie pocałowała go w policzek.  Dziękujemy za wyciągnięcie nas
z kłopotów.
 Przede wszystkim nie powinienem był was w nie pakować.
 Hej, co jest warte życie bez paru nerwowych chwil!  zapytał Mark  W życiu się
tak nie bawiłem. To znacznie lepsze od siedzenia na tyłku przed telewizorem.
 Nie myślałeś tak, kiedy spadaliśmy na te drzewa  zauważyła Sharon.
 Przynajmniej się nie sfajdałem.
 Gdybyś to zrobił, pierwsza bym wysiadła z tego samolotu, że spadochronem czy
bez.
 Słuchajcie  przerwał im Jim  jutro nie musicie pokazywać się w szkole. Chyba
przydałoby się wam trochę odpoczynku.
 Niech pan spróbuje nas powstrzymać, panie Rook Niech pan spróbuje nas
powstrzymać.
Rozdział VIII
Jim pojechał do domu George a Babounsa. George siedział na ganku szarpiąc struny
bouzouki.
 Już wróciłeś?  zawołał.  Co powiesz na szklankę retsiny? Musisz posłuchać
piosenki, którą właśnie skomponowałem. Zatytułowałem ją:  Gdy tańczyliśmy
w Aspropirgos .
 Tytuł wpada w ucho  stwierdził Jim.  Mogę zostać u ciebie na noc? Dozorca
powinien już uporządkować moje mieszkanie, ale nie jestem pewien, czy potrafię tam
wrócić, nie dzisiaj.
 Oczywiście, że możesz Jesteś głodny? Zrobiłem wczoraj faszerowaną paprykę,
potrzeba jej jedynie paru minut w mikrofalówce.
 Wystarczy mi na razie coś do picia  odparł Jim.
George wprowadził go do środka. Trzeba przyznać, że od ostatniej wizyty Jima
trochę posprzątał. Złote rybki nadal pływały w ciemnoturkusowym mroku, za kanapę
wciśnięte były stare skarpetki, lecz wyrzucił większą część makulatury i puste puszki po
piwie, a na stole pojawiła się nawet misa z pomarańczami.
 Czyżbyś się zakochał?  zdziwił się Jim
 No niezupełnie  mruknął zmieszany George  Ale mam przyjaciółkę i jak na razie
jest nam ze sobą całkiem dobrze. Chyba ją nawet znasz, a przynajmniej powinieneś ją
znać. Mieszka w twoim domu.
 Kto to?  zapytał Jim podejrzliwym głosem, stawiając torbę na podłogę.
 Zostawiłeś mój numer swojemu dozorcy, na wypadek gdyby miał jakieś pytania,
no nie? Więc kiedy zadzwonił i powiedział, że nie może znalezć dokładnie takich samych
drzwi do szafek kuchennych i czy te drugie byłyby w porządku, zajrzałem tam. Były
w porządku, to znaczy te drzwi. Zupełnie jak dawne, tyle że lepszej jakości. I przy okazji
poznałem twoją sąsiadkę z dołu, tę kobietę.
 Masz na myśli pannę Neagle?
 Właśnie, Valerię. I coś ci powiem, Jim, żadna para nie rozumie się lepiej od nas. Ta
spontaniczność! To takie wspaniałe! I do tego szaleje za grecką muzyką kawiarnianą!
 Cóż, George, nie bardzo wiem, co powiedzieć. Ale bardzo się cieszę z waszego
szczęścia.
 Wybieram się do niej dziś wieczorem. Może byś pojechał ze mną? Mógłbyś
obejrzeć swoje mieszkanie.
 Sam nie wiem. Nie chcę wam przeszkadzać.
George otworzył lodówkę i wyjął z niej dwie puszki pabsta.
 Nie będziesz. A jak było na czerwonej ziemi? Udało ci się wszystko
uporządkować?
 Prawdę mówiąc, nie. Kompletne fiasko
 Jak to możliwe? Myślałem, że cieszysz się na ten wyjazd. Jim Rook w roli
indiańskiego doradcy małżeńskiego. Fajki pokoju, tańce wokół plemiennych totemów i te
sprawy.
 Henry Czarny Orzeł okłamywał mnie od samego początku. Wcale nie chodziło mu
o zerwanie zaręczyn Catherine. Chciał jedynie, żebym odegrał rolę przyzwoitki, upewnił
się, że bezpiecznie dojedzie na miejsce i wyjdzie za tamtego faceta. Zawarł pakt
z diabłem, George, a potem przekonał się, że nie może się z niego wycofać.
 Co masz na myśli?
 Właśnie diabła Demona, złego ducha, nazwij go jak chcesz. Człowiek, za którego
ma wyjść Catherine, potrafi przywołać najgorszego z nich, zwanego Coyote. To Psi Brat.
Potrafi zamieniać ludzi w potwory.
 Potrafi zamieniać ludzi w potwory?  powtórzył George, unosząc czarną krzaczastą
brew.
 Wiem, że nie brzmi to szczególnie wiarygodnie, ale we wszystkich kręgach
kulturowych znane są opowieści o demonach zamieniających ludzi w zwierzęta.
W Irlandii znany był ponoć zazdrosny duch, który zamieniał ludzi w psy. W Afryce żyje
demon, który przeobraża kobiety w małpy. Nie wiem, czy któryś z tych mitów znajduje
potwierdzenie w faktach, ale tu, w Ameryce, mamy ducha potrafiącego zamienić młodą
dziewczynę taką jak Catherine w wielką czarną istotę podobną do niedzwiedzia. To
właśnie ona zdemolowała nasze szatnie. To ona obróciła w perzynę moje mieszkanie
i zamordowała Martina Amato. Co gorsza, zabiła jeszcze dwoje ludzi.
 Zaczynam się trochę gubić  mruknął George.  Kogo?
 Johna Trzy Imiona, indiańskiego przewodnika, który zawiózł nas do przyszłego
małżonka Catherine. Rozdarła go na strzępy A drugą ofiarą była  urwał i po chwili
dokończył z trudem  Susan. Susan Randall.
 Susan? %7łartujesz sobie chyba?
W oczach Jima pojawiły się łzy. Po raz pierwszy od chwili śmierci Susan pozwolił
sobie na okazanie uczuć. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • forum-gsm.htw.pl