[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jakie tu są zwierzęta. . . więc mu powiedziałem. . . no i. . . tego. . . że najbardziej
to chciałbym mieć smoka. . . a wtedy. . . czy ja wiem, nie bardzo pamiętam, bo. . .
tego. . . no, on wciąż mi stawiał. . . Zaraz. . . taa, powiedział, że ma jajo smoka
i moglibyśmy o nie zagrać w karty. . . Ale chciał wiedzieć, czy umiałbym się nim
zaopiekować, no wiecie, czy dam sobie radę. . . więc mu powiedziałem, że jak
dałem sobie radę z Puszkiem, to i ze smokiem sobie poradzę. . .
 A on. . . on się zainteresował Puszkiem?  zapytał Harry, starając się za-
chować spokój.
 No. . . taaa. . . pytał się, czy dużo takich trójgłowych piesków biega sobie
wokół Hogwartu, więc mu powiedziałem, że Puszek to pestka, jeśli tylko wie się,
jak go uspokoić. . . no. . . trzeba tylko mu na czymś zagrać, a robi się łagodny jak
baranek i zasypia. . .
Nagle zrobił przerażoną minę.
172
 Cholibka! Nie powinienem tego mówić!  wybełkotał.  Zapomnijcie
o tym! Hej. . . dokąd lecicie?
Harry, Ron i Hermiona nie odezwali się do siebie ani jednym słowem, póki
nie zatrzymali się w sali wejściowej, która wydała im się bardzo chłodna i ponura
po jasnych, nagrzanych słońcem błoniach.
 Musimy iść do Dumbledore a  oświadczył Harry.  Hagrid powiedział
temu nieznajomemu, jak przejść obok Puszka, a pod tym kapturem ukrywał się al-
bo Snape, albo sam Voldemort. . . Aatwo mu poszło, jak tylko spił Hagrida. Mam
nadzieję, że Dumbledore nam uwierzy. Może nam też pomóc Firenzo, jeśli tyl-
ko Zakała go nie powstrzyma. Gdzie jest gabinet Dumbledore a? Rozejrzeli się
wokoło, jakby się spodziewali, że zobaczą jakąś wskazówkę. Nigdy im nie po-
wiedziano, gdzie mieszka Dumbledore i jeszcze nigdy nie spotkali nikogo, kto by
tam był.
 Trzeba po prostu. . .  zaczął Harry, ale urwał, bo w wielkiej sali rozległ
się nagle donośny głos.
 Co wy tu robicie?
Była to profesor McGonagall, niosąca wielki stos książek.
 Chcemy się zobaczyć z profesorem Dumbledore em  wypaliła Hermio-
na, a Harry i Ron uznali to za przejaw dużej odwagi.
 Zobaczyć się z profesorem Dumbledoreem?  powtórzyła McGonagall,
jakby uznała to za bardzo podejrzaną zachciankę.  A po co?
Harry przełknął ślinę. . . no tak, po co. . .
 To tajemnica  odpowiedział, ale zaraz tego pożałował, bo nozdrza profe-
sor McGonagall zadrgały niebezpiecznie.
 Profesor Dumbledore opuścił szkołę dziesięć minut temu  oznajmiła
chłodnym tonem.  Otrzymał pilną sowę z Ministerstwa Magii i natychmiast
poleciał do Londynu.
 Nie ma go?  prawie krzyknął Harry.  Już go nie ma?
 Profesor Dumbledore to bardzo znana osobistość i jego czas jest bardzo
drogi.
 Ale to bardzo ważne.
 Czy mam rozumieć, Potter, że to coś, co chcecie mu powiedzieć, jest waż-
niejsze od Ministerstwa Magii?
 Pani profesor  powiedział Harry, odrzucając wszelkie względy ostrożno-
ści  to naprawdę bardzo ważne. . . Chodzi o Kamień Filozoficzny. . .
Profesor McGonagall mogła się spodziewać wszystkiego, ale nie tego. Książki
wypadły jej z rąk, ale nawet się nie schyliła, żeby je podnieść.
 Skąd wiesz o. . .  wycedziła przez zęby.
 Pani profesor. . . myślę. . . nie, jestem pewien, że. . . że ktoś chce wykraść
Kamień. Muszę porozmawiać z profesorem Dumbledore em.
173
Wpatrywała się w niego podejrzliwie, wyraznie nadal wstrząśnięta tym, co
usłyszała.
 Profesor Dumbledore wraca jutro  powiedziała w końcu.  Nie wiem,
w jaki sposób dowiedziałeś się o Kamieniu, ale możesz być pewny, że nikt nie
może go wykraść, jest zbyt dobrze strzeżony.
 Ale, pani profesor. . .
 Potter, ja naprawdę wiem, o czym mówię  przerwała mu, schyliła się i ze-
brała książki.  Na waszym miejscu poszłabym do parku i cieszyła się z pięknej
pogody. Ale oni tego nie zrobili.
 To będzie dziś w nocy  powiedział Harry, kiedy profesor McGonagall
oddaliła się na tyle, że nie mogła go usłyszeć.  Snape dzisiaj w nocy przejdzie
przez klapę w podłodze. Wie już wszystko, co chciał wiedzieć, a teraz pozbył się
Dumbledore a. To on wysłał tę sowę. Założę się, że w Ministerstwie Magii bardzo
się zdziwią, kiedy zobaczą Dumbledore a.
 Ale co możemy. . .  Hermiona nagle urwała.
Harry i Ron odwrócili się, widząc jej przerażone spojrzenie. Za nimi stał Sna-
pe.
 Dzień dobry  powiedział uprzejmym tonem.
Wytrzeszczyli na niego oczy.
 W taki piękny dzień nie powinniście tutaj siedzieć  dodał z dziwnym,
pokrętnym uśmieszkiem.
 My właśnie. . .  zaczął Harry, nie mając najmniejszego pojęcia, co po-
wiedzieć dalej.
 Powinniście być trochę ostrożniejsi  rzekł Snape.  Ktoś może pomy-
śleć, że znowu coś knujecie. A Gryffindor stracił już chyba przez was dość punk-
tów, prawda?
Harry spłonął rumieńcem. Odwrócili się, żeby wyjść na zewnątrz.
 Ostrzegam cię, Potter  zawołał Snape  jeszcze jedna nocna eskapada,
a osobiście dopilnuję, żeby cię wyrzucono ze szkoły. %7łyczę miłego dnia.
I odszedł w kierunku pokoju nauczycielskiego. Na schodach zewnętrznych
Harry zwrócił się do dwójki przyjaciół.
 Posłuchajcie, co musimy zrobić  wyszeptał.  Jedno z nas musi pilno-
wać Snape a. . . poczekać przy pokoju nauczycielskim i śledzić go, kiedy wyjdzie.
Hermiono, ty będziesz najlepsza.
 Dlaczego ja?
 To jasne  powiedział Ron.  Możesz udać, że czekasz na profesora
Flitwicka. Och, panie profesorze  zaczął przemawiać wysokim głosem  tak
się denerwuję, chyba się pomyliłam w pytaniu czternastym B. . .
 Zamknij się  warknęła Hermiona, ale zgodziła się pójść i pilnować Sna-
pe a.
174
 A my zaczaimy się przy wejściu do korytarza na trzecim piętrze  powie-
dział Harry do Rona.  Idziemy.
Ale ta część planu nie wypaliła. Gdy tylko doszli do drzwi oddzielających
Puszka od reszty szkoły, pojawiła się tam profesor McGonagall i tym razem na-
tychmiast straciła panowanie nad sobą.
 Co, może wam się wydaje, że trudniej was minąć niż pokonać kilka potęż-
nych zaklęć? Mam już dość tych bzdur! Jeśli się dowiem, że któreś z was znalazło
się w pobliżu tych drzwi, Gryffindor straci kolejne pięćdziesiąt punktów! Tak,
Weasley, ukarzę cały dom, choć jestem jego opiekunem!
Wrócili do pokoju wspólnego.
 No, przynajmniej Hermiona pilnuje Snape a  powiedział Harry, gdy na-
gle dziura w portrecie Grubej Damy otworzyła się i wyskoczyła z niej Hermiona.
 Przykro mi, Harry!  jęknęła.  Snape wyszedł i zapytał mnie, co tam
robię, więc powiedziałam, że czekam na Flitwicka, a Snape poszedł, żeby go wy-
wołać i. . . Flitwick wyszedł, a Snape sobie poszedł. . . i nie wiem, gdzie teraz
jest.
 No tak, więc pozostało tylko jedno  powiedział Harry.
Pobladł, a oczy mu błyszczały.  Dzisiaj w nocy spróbuję dostać się do Ka-
mienia przed Snape em.
 Zwariowałeś!  krzyknął Ron.
 Nie możesz tego zrobić!  zaperzyła się Hermiona.  Po tym, co usły-
szeliśmy od Snape a i McGonagall? Wyrzucą cię!
 NO TO CO?  krzyknął Harry.  Nie rozumiecie? Jeśli Snape dorwie
się do Kamienia, Voldemort wróci! Nie wiecie, co było, kiedy już raz próbował [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • forum-gsm.htw.pl