[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie miałam pojęcia, ilu studentów rocznie kończy ten uniwersytet, ale i tak zrobiło to mnie
wrażenie.
Tak z ciekawości, jaki kierunek studiowała?
Zarządzanie. Ojciec przygotowywał ją zawczasu do przejęcia interesu. Ranczo to tylko
część majątku Joyce'ów, dorobili się podczas boomu na ropę i większość z tego poinwestowali,
sporo za granicą. Mają całą armię księgowych, którzy zajmują się finansami holdingu Joyce'ów.
Victoria mówiła, że każdy jeden patrzy drugiemu na ręce, więc nie robią przekrętów, a jeśli już, to
nie może im to ujść na sucho. Joyce'owie mają też pakiet udziałów w firmie prawniczej założonej
przez wuja.
To co robią?
Zdumiewające, ale Tolliver zrozumiał pytanie.
Robią spore darowizny na badania onkologiczne, żona Richa zmarła na raka. Poza tym
utrzymują ośrodek dla niepełnosprawnych dzieci. To ich główna działalność charytatywna.
Placówka działa przez pięć miesięcy w roku, w tym czasie Joyce'owie opłacają kadrę, choć
korzystają też z zewnętrznych donacji. Głównym ranczem zarządza Chip Moseley. To ich główna
siedziba w czasie, gdy nie pomieszkują w apartamencie w Dallas lub drugim, w Houston. Teczki
Chipa jeszcze nie czytałem.
Dobra, teraz ja. Kate, nazywana zdrobniale Katie, nie dorównuje siostrze inteligencją.
Wyleciała z Uniwersytetu Teksańskiego, gdzie studiowała głównie imprezowanie. Jako nastolatka
dorobiła się kartoteki: drobne wykroczenia, jazda pod wpływem, wandalizm. Roztrzaskała szybę w
samochodzie chłopaka, kiedy zerwali. Pózniej spoważniała. Zajmuje się małym ranczem, tym
ośrodkiem dla dzieci, organizuje akcje charytatywne na jego rzecz, poza tym robi zakupy. A, i
swego czasu pracowała jako wolontariuszka w zoo.
Nudy.
Ciekawszą personą okazał się natomiast Chip Moseley. Zaczynał jako szeregowy
pracownik. Po śmierci rodziców wychowywał się w domu zastępczym, na niewielkim ranczu. Tam
nauczył się jezdzić konno i zyskał sławę na rodeo. Zaraz po szkole zatrudnił się u Joyce'ów. Miał za
sobą nieudane małżeństwo, po którego zakończeniu zszedł się z Lizzy. Do wszystkiego doszedł
sam. Uczęszczał na kursy wieczorowe i teraz zarządza hodowlą bydła. Spotykał się z Lizzy od
sześciu lat. Poza niewielkim wykroczeniem w młodości był czysty. Aresztowano go podczas burdy
w jakiejś spelunie w Texarkanie. Ku swemu zaskoczeniu znałam nazwę baru. Matka i ojczym
bywali tam od czasu do czasu.
Zmęczona czytaniem, padłam na poduszkę. Tolliver streścił mi zawartość akt Dreksa, choć
właściwie niczym mnie nie zaskoczył. Wystarczyło jedno krótkie spotkanie, żeby wyrobić sobie
pogląd na młodego Joyce'a. Jedyny męski spadkobierca fortuny był jednym wielkim
rozczarowaniem. Jeszcze w liceum zaliczył wpadkę ze swoją dziewczyną. Uciekli, wzięli ślub, a
niedługo potem rozwód. Drex łożył na utrzymanie swojej byłej i dziecka. Po osiągnięciu
pełnoletności zaciągnął się do marines. (I co ty na to, tatuśku?!) Pod sam koniec służby zasadniczej
dorobił się wrzodów żołądka. Albo miał je wcześniej, tylko jego stan się pogorszył. W każdym
razie armię opuścił honorowo i od tego czasu kręcił się bez konkretnego celu, robiąc to i owo na
ranczu ojca. Niekiedy pomagał też w ośrodku dla dzieci, a przez parę lat pracował w biurze jednego
z partnerów biznesowych ojca. Akta nie zawierały szczegółów co do zakresu jego obowiązków.
Pewnie robił niewiele i kiepsko podsumował Tolliver. Raczej nigdzie nie studiował.
%7łal mi go. Ziewnęłam. Ciekawe, ile lat ma matka Victorii. Myślisz, że da radę sama
wychować dziecko? I kto jest ojcem? Victoria wspominała ci coś na ten temat?
Zastanawiałem się, czy nie mój ojciec. Tolliver zastrzelił mnie tak, że aż zamarłam w
połowie kolejnego ziewnięcia.
Mówisz poważnie. Naprawdę.
Uhm& Po zniknięciu Cameron Victoria kręciła się przy nas. Ale policzyłem i czas się nie
zgadzał. Chyba był już w więzieniu, kiedy doszło do poczęcia. Nigdy nie rozumiałem, dlaczego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]