[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dziś musiała sobie poradzić z głębokim urazem, jaki te wydarzenia spowodowały.
Podała doktor Culbertson tylko tyle informacji, \eby ta mogła cofnąć Josha do tamtego czasu, ale
nie wspomniała o szczegółach misji ani o tym, po co zostali wysłani. Ani, oczywiście, o tym, co
między nimi zaszło.
Lekarka powiedziała jej wcześniej, \e zacznie indagowanie pacjenta od momentu, w którym
przybyli do kraju, od czegoś, co nie będzie tak stresujące jak ostatnie, krytyczne dni. Ostrzegła ją
równie\, \e mogą dotrzeć do tego momentu nawet i po kilku sesjach. Było to dość prawdopodobne -
im głębiej pogrzebane są wspomnienia, tym trudniej je wydobyć na światło dzienne.
Po zahipnotyzowaniu Josha doktor Culbertson zaczęła od pytań dotyczących jego to\samości -
nazwiska, daty urodzenia, wzrostu, wagi i obecnego adresu. Paige zdziwiła się, słysząc, \e podał
nazwisko Jack Thompson.
Lekarka równie\ była tym zaskoczona. Spojrzała na Paige, unosząc brwi. Paige potrząsnęła głową i
wskazała na kartkę trzymaną przez doktor Culbertson, zawierającą pytania, które razem tego
popołudnia opracowały. Po chwili hipnoterapeutka wzruszyła ramionami.
Kiedy zaczęła cofać Josha w czasie, Paige poczuła, \e razem z nim jeszcze raz prze\ywa początek
misji. Takie było jej pierwsze wra\enie na widok siedzącego na kanapie mę\czyzny. Jak szybko jej
opinia o nim, wyrobiona na podstawie plotek, zaczęła się zmieniać. Pojawiły się uczucia, które
sprawiły, \e kochała się z nim.
126 PAMITNA NOC
- Wystarczająco du\o, \eby zadawała ci odpowiednie pyta
nia. - Nastąpiła dłu\sza chwila ciszy. - Dzwonił Rombart?
- Nie udało im się zidentyfikować odcisków palców tego
faceta.
- Niech to szlag! - mruknęła. Do tej chwili nie zdawała
sobie sprawy z tego, jak bardzo liczyła, \e identyfikacja tego
człowieka naprowadzi ich na jakiś trop.
- Odkryli za to coś interesującego - dodał Josh.
Powiedział to tak, jakby  interesujące" nie było w tej sytuacji
odpowiednim słowem. Nie była pewna, czy chce słyszeć, co odkryła policja, ale nie miała chyba
wyboru.
- Co takiego?
- Jego ubrania pochodzą z Rosji.
- Z Rosji? - powtórzyła z niedowierzaniem. Ta myśl nig
dy nie przeszła jej przez głowę. Oczywiście, teraz wszystko
zaczęło do siebie pasować. Zarówno rysy twarzy, jak i ciem
ny garnitur tego mę\czyzny mogły wskazywać, \e jest Rosja
ninem. To i fakt, \e w trakcie ich szarpaniny nie powiedział
do niej ani słowa. Nie rozkazywał jej, nie groził ani nie
ostrzegał.
- Wygląda na to, \e to nie był \aden z ludzi Steinera - po
wiedział Josh.
Co oznaczało, \e trzeba było odsunąć hipotezę, \e wszystko, co się zdarzyło, sprowokował Steiner i
CIA. Jeśli nie była to agencja, to kto, do diabła, próbował ją wczoraj uprowadzić? I, co wa\niejsze,
dlaczego?
- Jeśli macie jakieś pytania - zaczęła doktor Culbertson, ale
Josh przerwał jej w pół słowa.
- Nie, nie mamy \adnych pytań. Proszę zaczynać.
Oczy hipnoterapeutki spoczęły na Paige, ale dziewczyna nie skomentowała niezbyt uprzejmego
zachowania Josha. Słyszała
PAMITNA NOC 129
martwiłeś się o nią? Nie bałeś się, \e coś jej się stanie, kiedy zostawisz ją samą?
Te pytania Paige zadawała sobie tysiące razy. Ale czułość, z jaka Josh kochał się z nią, nie pozwoliła
jej uwierzyć, \e zrobił to specjalnie. Coś musiało odciągnąć go od piwnicy, w której spali. I cokolwiek
to było, nie mógł potem wrócić.
Josh znów, jak poprzedniej nocy, zaczął wydawać z siebie jęki. Paige miała ochotę zakryć uszy.
Poczuła spojrzenie doktor Culbertson na swojej twarzy. Podniosła wzrok i dostrzegła w jej oczach
przera\enie.
- Obudzę go - powiedziała lekarka.
Bezradna w obliczu takiej udręki, Paige pokiwała przyzwalająco głową. Nie dowiedziały się tego, o
co im chodziło, ale nie mogły robić niczego na siłę. To byłoby złe. Po prostu złe.
- Jack? - odezwała się doktor Culbertson głośno, przekrzy
kując jego jęki. - Za chwilę się obudzisz. Będziesz spokojny
i odprę\ony. Nic, o czym dziś mówiliśmy, nie będzie cię niepo
koić. Wiesz, \e zdarzyło się to dawno temu.
Nie była to do końca prawda, pomyślała Paige. Nie w ich sytuacji. Lekarka nie wiedziała jednak o
wszystkim i ten wniosek był dla niej jak najbardziej logiczny. Coś, co zdarzyło się tak dawno temu,
nawet coś tak strasznego, \e zostało wyrzucone z umysłu Josha, nie powinno ju\ być w stanie go
skrzywdzić.
- Policzę teraz od pięciu wstecz. Kiedy powiem  jeden",
obudzisz się. Będziesz czuł się rześki i wypoczęty. Pięć, cztery,
trzy, dwa, jeden.
Niebieskie oczy Josha otworzyły się. Być mo\e była to tylko kwestia oświetlenia gabinetu lekarki,
ale Paige miała wra\enie, \e spojrzał prosto na nią, a dopiero po chwili odwrócił się do hipnotyzerki.
- Udało się? - zapytał. Ton jego głosu brzmiał tak, jak gdy
by rozmawiali o wspomnieniach kogoś zupełnie innego.
128 PAMITNA NOC
Josh nie odpowiadał na opracowane przez nie pytania, mim \e lekarka powtarzała je kilka razy. W
końcu zadała kilka pod. chwytliwych pytań, aby sprawdzić, czy pacjent na pewno znajduje się w
transie.
Josh poradził sobie z nimi szybko, ale ile razy doktor Culber-tson próbowała powrócić do
czegokolwiek, co dotyczyło Wła-dystanu, milkł. Nawet jego twarz przybierała wtedy napięty i surowy
wyraz.
Po więcej ni\ półgodzinie bezowocnych pytań doktor Cul-bertson spojrzała na Paige.
- Chciałabym zapytać go, co pamięta na pani temat. Mo\e te
wspomnienia nie są tak pilnie strze\one jak reszta.
Wprowadziła ju\ imię Paige, chocia\, według jej wskazówek, nazywała ją Daniels. Paige nie była
pewna, dlaczego kobieta pyta ją o pozwolenie i co chce teraz zrobić. Wyglądało jednak, \e wobec
dotychczasowego braku efektów, warto było spróbować.
- Paige jest tutaj - powiedziała doktor Culbertson cicho.
- Bardzo się o ciebie martwiła. Chce wiedzieć, dlaczego ją zo
stawiłeś. Pragnie zrozumieć, dlaczego zostawiłeś ją tam samą.
Po tych słowach zapadła cisza. Paige wstrzymała oddech. To, dlaczego ją zostawił samą, nie było
informacją, której poszukiwali, ale zbli\ało ich do niej. Bardzo zbli\ało.
Nagle Josh zaczął rzucać głową do przodu i do tyłu. Nie wydawał przy tym \adnych dzwięków, ale
jego twarz wykrzywił grymas, a oddech stał się chrapliwy, tak jak podczas wczorajszego snu.
- Nie jestem pewna, czy to dobry pomysł - zawahała się
Paige.
- Ciiii - szepnęła doktor Culbertson, obserwując Josha. Jego
reakcja nie zaniepokoiła jej, więc Paige nie protestowała.
- Opowiedz mi o Paige - nalegała hipnoterapeutka. - Nie
-
ROZDZIAA DZIEWITY
Paige nie była w stanie określić, jak długo le\ała, nie śpiąc, bojąc się, \e znów usłyszy jęki Josha.
Kiedy następnego ranka wstała, czuła tępy ból głowy. Ramiona i kark zesztywniały jej, mimo \e stała
pod prysznicem tak długo, jak tylko mogła. Nie chciała jednak, \eby wyglądało na to, \e ukrywa się w
łazience. Chocia\ perspektywa niewidzenia Josha wydawała się kusząca.
Milczał przez całą drogę do hotelu. Nie odezwał się nawet wówczas, kiedy ju\ wysiedli z taksówki i
szli razem ciemnymi, zimnymi ulicami. Paige nie zmuszała go do rozmowy. Nie była pewna, czy chce
wiedzieć, jakie są jego uczucia. I nie była pewna, co pamiętał z przebiegu seansu. Czy w ogóle coś
pamiętał. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • forum-gsm.htw.pl