[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 No proszę, znowu łamiesz zasady.  Jego ciemne
oczy były tak nieustępliwe, jak oczy drapieżnika, który
właśnie odciął swej ofierze jedyną drogę ucieczki.
 Wiesz oczywiście, o czym rozmawiamy? Umowa,
jaką zawarłem z twoim ojcem mówiła, że dni należą do
ciebie. Ale noce są moje.
Złowieszczy uśmiech Huntera emanował męską
arogancją.
 Tymczasem, słońce zaszło, a ty  proszę  nadal
ubrana.
Zmarszczył brwi, przyglądając się jej drogim spod-
niom i swetrowi, który kupiła w Belfaście  koncertowa-
ła tam, w Grand Opera House, przez trzy noce z rzędu.
 Jeżeli spodziewałeś się, że je przed tobą zdejmę,
byś mógł mnie w jakiś dziki i nieprzyzwoity sposób
wziąć, to muszę ci wyznać, że gwałt nigdy nie należał
do moich fantazji.
 Ale ty je dla mnie zdejmiesz, Gillian  zapewnił ją,
wodząc po niej rozognionymi, ciemnymi oczyma.  To
może potrwać kilka minut, może kilka godzin, ale
wkrótce nauczysz się słuchać moich poleceń. Jeżeli
64 JoAnn Ross
każę ci oprzeć się na skrzyni tak, abym mógł cię posiąść
mocno i szybko od tyłu, zrobisz to bez pytania. Jeżeli
zażądam, abyś uklękła tu na podłodze i wzięła go
głęboko do swoich ślicznych ust, bez słowa protestu
będziesz go połykała głębiej niż robiłaś to jakiemukol-
wiek mężczyznie. Moja gra, Gillian, moje zasady.
W jego głosie pobrzmiewały ponure tony, prze-
jmujące ją lękiem i wywołujące dreszcze. Ale Gillian
starała się zachować choćby pozory opanowania, rozu-
miejąc, że było to niezbędne dla określenia jej pozycji
w tej dziwnej grze.
 Masz naturę szowinisty, Hunter i pewnie będzie
to dla ciebie szokiem, ale w tak oświeconych czasach
kobiety nie muszą wykonywać rozkazów mężczyzn.
 Ty musisz. I wiesz co, Gillian, spodoba ci się to.
Będziesz mi posłuszna, ponieważ będziesz tego chciała,
a nie dlatego, że zmuszę cię do czegoś, na co się
kategorycznie nie zgadzasz.
Wpatrywała się w Huntera wyzywająco, nieugięta
i wojownicza.
 Nie życzę sobie, abyś traktował mnie jak pro-
stytutkę, której zapłaciłeś za noc.
 Nie traktuję cię jak prostytutkę, Gillian, chociaż
nie minąłbym się z prawdą mówiąc, że na swój sposób
zarezerwowałem sobie twoje usługi. I to na znacznie
dłużej niż jedną noc.
Dłonie Gillian zacisnęły się w pięści. Choć jeszcze
nigdy w życiu nikogo nie uderzyła, w tej chwili miała
nieodpartą ochotę przyłożyć Hunterowi. Nadludzkim
wysiłkiem powstrzymała się od spełnienia tego nag-
łego pragnienia.
 Jesteś diabłem.
Trzydzieści nocy 65
 Możliwe.  Zdając się nie zważać na jej inwektywy,
Hunter podrapał się po nieogolonej szczęce.  Co moim
zdaniem oznacza, że wkrótce się przekonasz, jakie to
uczucie zatańczyć z diabłem  oświadczył metaforycznie.
Jeszcze raz podał jej tę koszulę. Jego spojrzenie było
twarde i mroczne jak cień, a wyraz ust nie wróżył nic
dobrego.
 Teraz, Gillian, chcę, żebyś pozbyła się tego, co
okrywa twoje śliczne ciało. Więc albo sama zdejmiesz
ubranie, albo zrobię to za ciebie. A jeżeli mnie do tego
doprowadzisz, wierz mi, skarbie, nie będą się już
nadawały do ponownego użycia.
Zastanawiała się, co się stało z jego ostatnią obiet-
nicą, tą o nie zmuszaniu jej do niczego.
 Mogłabym wyjechać.
 Noc jest dzisiaj ciemna. I nawet gdybyś przedo-
stała się przez moje wszystkie zabezpieczenia, co,
możesz mi wierzyć, jest niemożliwe, to czeka cię
jeszcze droga w dół, na wybrzeże, droga, która jest
zdradliwa nawet za dnia. Po zmroku jest zabójcza.
Mogłabyś runąć w przepaść. I jak wtedy wytłumaczył-
bym taki wypadek twemu kochającemu ojcu?
Jego głos był pełen sarkazmu. Nawet biorąc po
uwagę fakt, że, kiedy poznała Huntera, była jeszcze
niedoświadczonym, zakochanym podlotkiem, nie wie-
rzyła, by tak naprawdę był zdolny kogoś skrzywdzić.
Ale przecież, pomyślała ponuro, czy kiedykolwiek
zwątpiła w honor swojego ojca? I jakże się zawiodła.
 Jeżeli zamierzasz mnie bić, chłostać lub poniżać
w inny sposób, wyjadę.
 Nie musisz się niczego obawiać. Nie jestem fanem
bicza ani łańcuchów.
66 JoAnn Ross
 Nie chcę też brać udziału w żadnych orgiach.  Co
do tego miała jasność.  Więc jeśli myślisz o wprowa-
dzeniu do tej twojej dziwnej gry dodatkowych graczy,
raczej spróbuję stawić czoło nocy i skałom.
 Sądzę, że i na to mógłbym przystać. Tak długo,
jak będziesz potrafiła zaspokoić mnie jako kobieta
 dodał frywolnie.
Przepełniała ją gorycz. I pomyśleć, że wokół tego
mężczyzny kręciło się kiedyś jej życie uczuciowe.
Kiedy dorastała samotnie w Szwajcarii, zawsze
miała przy sobie sekretny album, wypełniony wycin-
kami z gazet, gdzie opisywano dokonania Huntera od
czasu przymusowego opuszczenia MIT. Były tam też
artykuły o jego badaniach profilu osobowości genety-
cznej, który, choć kontrowersyjny, jak wszystko co
dotyczyło Huntera, był wykorzystywany przez firmy
na całym świecie. Bez wątpienia, to dzięki tantiemom
z tego zródła mógł utrzymać tak luksusowy dom.
Nawet jeśli od kilku lat nie uzupełniała już tego
albumu, nadal myślała o nim bardziej, niż nakazywał
rozsądek kobiety dojrzałej.
 Jesteś obrzydliwy.
Wzruszył tylko ramionami.
 Ubranie, Gillian  przypomniał jej miękkim gło-
sem, który trwożył ją bardziej niż najgłośniejszy krzyk.
 Proponuję zacząć od butów. Potem posuniemy się
dalej.
Rozdział piąty
Nawet kiedy ojciec powiedział jej o pogróżkach
Huntera, Gillian wmawiała sobie, że tak naprawdę nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • forum-gsm.htw.pl