[ Pobierz całość w formacie PDF ]
szcze rze.
Dar cy czu ła się jed nak fa tal nie przy tej bo gi ni pięk no ści.
Na ślub cy wil ny chcia łam coś naj prost sze go.
My z Lucą bra li śmy ślub na pla ży, tyl ko z ro dzi ną. By łam szczę śli wa, że nie ka -
za li mi pa ra do wać po peł nym lu dzi ko ście le.
Nad szedł czas, by wejść na salę jako para no wo żeń ców. Zgod nie wzię li się za
ręce i uśmiech nę li odro bi nę sztucz nie. Na szczę ście już po chwi li roz dzie li li ich go -
ście, skła da jąc im od dziel nie gra tu la cje.
Se re na usłuż nie po da ła Dar cy szam pa na.
Pij, bla do wy glą dasz po wie dzia ła.
Ostat nie dwa ty go dnie kom plet nie mnie wy koń czy ły wy ja śni ła Dar cy, po raz
pierw szy tego dnia mó wiąc praw dę.
Cie szy ła się, że za czę to już po da wać do sto łu.
W mia rę trwa nia przy ję cia we sel ne go, Maks co raz bar dziej się uspo ka jał. Nie
cią ży ła mu już na wet obec ność bra ta, przy zwy cza ił się do wi do ku Dar cy, któ ra
zwra ca ła uwa gę na wszyst kich poza nim, a pod czas obia du roz ma wia ła na okrą gło
z jed nym z jego księ go wych.
Waż ne, że ślub się od był! To otwie ra ło mu dro gę do każ de go celu. Zni kał pro blem
bra ku sta bi li za cji, po gar dli wych spoj rzeń ze stro ny ró wie śni ków i zgor szo nych ze
stro ny star sze go po ko le nia. Szko da, że nie mógł w peł ni od czuć trium fu. Szko da, że
cały czas roz my ślał, jaka by ła by jego żona, gdy by była nią na praw dę. Wstyd, że
z za zdro ścią zer kał na bra ta i bra to wą.
Cze mu wy glą dasz, jak byś miał ocho tę ko goś za mor do wać? za cie ka wi ła się nie -
spo dzie wa nie Dar cy.
Za miast od po wie dzieć, po ca ło wał ją, co wca le nie przy nio sło mu ulgi. Wprost
prze ciw nie, roz zło ści ło go, że Dar cy przy lu dziach re agu je na jego do tyk tak spon ta -
nicz nie. Oczy wi ście chwi lę póz niej oprzy tom nia ła i na tych miast bez tru du przy wo ła -
ła się do po rząd ku.
Ja ski nio wiec! burk nę ła tyl ko. Ro bię so bie od cie bie dzie się cio mi nu to wą prze -
rwę.
Od pro wa dził ją wzro kiem aż na bal kon, na któ rym po sta no wi ła się za de ko wać.
Dar cy była zła. Wie dzia ła, że Maks nad uży wa po ca łun ków przy lu dziach wca le
nie po to, by uwia ry god nić ich zwią zek, ale dla te go, że chce. Co gor sza, czu je też,
że i ona ni g dy w pierw szej chwi li nie sta wia mu żad ne go opo ru.
Po mysł z pa pie ro wym mał żeń stwem, na wet za ko lo sal ne pie nią dze, oka zał się
kom plet nie po ro nio ny. Naj chęt niej cof nę ła by czas.
Dar cy?
Za mknę ła od ru cho wo oczy. Czy ten kosz mar ni g dy się nie skoń czy?
Cze mu przy każ dej oka zji mnie ca łu jesz? To wca le nie jest na po kaz! za ata ko -
wa ła go, sko ro już mu siał przyjść za nią na wet tu taj.
Nie jest przy znał nie chęt nie.
Umó wi li śmy się na coś bar dzo kon kret ne go. Nie wy ży waj się te raz na mnie za
to, że nie je stem two ją wy ma rzo ną pan ną mło dą.
Maks po pa trzył na nią z nie do wie rza niem.
Kom plet nie się mi ja my! To już na wet nie jest śmiesz ne! Je steś obec nie je dy ną
ko bie tą, któ ra mnie in te re su je.
Ale by łeś o coś wście kły. Czu łam to prze cież.
Wes tchnął cięż ko, po tem wzru szył ra mio na mi.
Masz ra cję, by łem wście kły. Zo ba czy łem bra ta z żoną i& Nie mu siał ni cze go
wy ja śniać. Nie ste ty obo je mie li po dob ne re flek sje. Za wsze mi się wy da je, że ni g dy
mu nie do rów nam.
Maks& nie je stem ni czy ją kar tą prze tar go wą&
Ca łu ję cię, bo cię pra gnę, Dar cy. Nie miej złu dzeń.
Znów za czął się do niej na mięt nie przy tu lać.
Maks& Maks& po wstrzy my wa ła go nie udol nie prze cież nikt nas tu nie wi dzi&
I o to mi cho dzi& Mó wię szcze rze&
Dar cy po raz ko lej ny wca le nie bro ni ła się przed po ca łun ka mi.
Tym ra zem nie za uwa ży li na wet kel ne ra, któ ry stał dłuż szą chwi lę tuż obok i po -
chrzą ki wał ner wo wo, bo ka za no mu prze ka zać, że za je cha ła po nich li mu zy na.
Dar cy była pół przy tom na.
Li mu zy na? Jaka znów li mu zy na? spy ta ła ci cho. Do kąd je dzie my?
Na dłu gi week end, nad je zio ro Como. Uprze dza łem cię ty dzień temu. Ta hi sto ria
[ Pobierz całość w formacie PDF ]