[ Pobierz całość w formacie PDF ]

mężem, o jakim marzyła.
 Przecież nie chciałeś kochać się z żoną. Sam tak powiedziałeś!  Próbowała wyswobodzić się
z jego objęć, wiła się jak piskorz, ale w ten sposób tylko mocniej pobudzała Jossa.
 Uwierz mi, Leilo, że chcę tego, nawet nie wiesz jak bardzo.
 Przecież nie było tego w umowie  wydusiła ze świadomością, że broni się na próżno.
 Do diabła z umową!  Znów całował ją w szyję, a prawą dłonią obejmował pierś. Do niczego jej
nie zmuszał. Uwodził ją, zdobywał mocą swego i jej pożądania.
 Możemy zmienić umowę.  Wziął ją na ręce i zaniósł do sypialni. Z głową przy jego klatce
piersiowej słuchała mocnego bicia serca jak najpiękniejszej muzyki.  Pragnę cię, a ty pragniesz
mnie. To takie proste.
 Skąd wiesz, że cię pragnę?  Położyła mu dłonie na ramionach, odsuwając się nieco. Jego oczy
żarzyły się tajemniczo, zapowiadając moment spełnienia, gdy zdobędzie jej ciało.
 A nie jest tak?  Słowa brzmiały szorstko, ale dotyk nie sprawiał bólu.  Nie ma nic złego
w pożądaniu, Leilo. To normalne i potrzebne, fizyczna potrzeba.  Rozchylił usta w zmysłowym
uśmiechu.  Nie możesz zaprzeczyć, że jest chemia między nami. Nie zmienimy tego. Przed tym nie
ma ucieczki. Dlaczego po prostu się temu nie poddać? Nie skorzystać?  Każde słowo było pokusą,
a każdy dotyk zapowiedzią rozkoszy, jaka ją czeka, jeśli się zgodzi.
Kiedy położył ją na łóżku, nie protestowała, odpowiadając na pieszczoty.
 Rozluznij się, zaufaj mi  usłyszała.  Poddaj się.
Nie potrafiła się oprzeć, wszystkie wątpliwości rozpierzchły się, pozostawiając miejsce
nieograniczonej namiętności. Może to brak doświadczenia sprawił, że była tak łatwym łupem? Nie
całował jej żaden mężczyzna, poza Jossem. Wystarczył jeden dotyk, słodki szept, uścisk ramion, by
stała w płomieniach. Teraz, kiedy już znała smak pożądania, nie zamierzała rezygnować
z możliwości poznania istoty miłosnego aktu. Wsunęła palce we jego włosy i przyciągnęła jego
głowę do swojej.
ROZDZIAA DZIEWITY
Czym sobie zasłużył na to, by Leila znalazła się w jego łóżku, Joss nie miał pojęcia. Zdawał sobie
sprawę, że była inna. To coś pomiędzy nimi też było inne  dużo bardziej intensywne od wszystkiego,
czego doświadczył do tej pory.
Każdy dotyk, każde spojrzenie było nowe, a jednocześnie tak dobrze znane, jakby byli kochankami
od zawsze. Nie było mu z tym łatwo. Doświadczał dziwnego uczucia, wwiercającego się w duszę
i szarpiące serce. Chciał wierzyć, że to tylko namiętność, wielka i pochłaniająca bez reszty, do
kobiety, która od wielu dni zajmowała jego myśli. Tą kobietą była jego żona. Pierwotny, męski
instynkt podpowiadał, że tak właśnie powinno być. Leila była jego żoną, jego kobietą.
Joss potrząsnął głową. Wcale nie chciał jej posiadać w ten głupi, romantyczny sposób, mówiący
o dwóch połówkach jabłka czy pomarańczy. O nie! Zamierzał jedynie posiąść jej ciało, znajdując
w nim rozkosz przez kolejne tygodnie. Długoletni związek nie wchodził w rachubę.
Z wprawą zdjął z niej suknię, podziwiając przez moment elegancką, jasną bieliznę. Niepotrzebnie
martwił się, że może być anorektyczką. Owszem, była szczupła i delikatna, ale tam, gdzie trzeba,
kusząco zaokrąglona.
 Rozpuść włosy  wyszeptał, a sam ściągnął marynarkę i koszulę. Gdy nachylił się nad nią,
całując usta i ramiona, przypomniała mu cicho o zabezpieczeniu.
 Za chwilkę, maleńka.
Zaczął całować jej płaski brzuch, a potem zsunął się jeszcze niżej. Jej smak był uzależniający,
a zapach drażniący zmysły. Drżała z emocji, prosząc o więcej.
 Wkrótce  obiecał. W pośpiechu pozbył się reszty ubrań i wprawnym ruchem nałożył
prezerwatywę. Kiedy znów na nią spojrzał, leżała z rozrzuconymi na poduszce włosami i pałającym
spojrzeniem.
 Jesteś piękniejsza, niż sobie wyobrażałem  wyszeptał uroczyście, sam dziwiąc się nagłemu
wzruszeniu. Pragnął jej tak bardzo, że z trudem nad sobą panował. Nie chciał jednak niczego
przyspieszać. Chciał ją smakować powoli, jak wytrawne wino. Kiedy wyciągnęła rękę i, sunąc po
jego ciele, odnalazła najwrażliwszą część ciała, wciągnął gwałtownie powietrze.
 Tak, właśnie tak  wymruczał nienaturalnie zduszonym głosem.  Dotknij mnie.
Zabrała go do nieba. Nie, raczej do czyśćca, długimi pieszczotami i nagłym końcem. Teraz on
postanowił pieścić ją tak długo, aż sama zacznie go błagać. Całował po kolei palce jej dłoni,
ramiona, ale kiedy zapraszająco rozchyliła nogi, uśmiechnął się przebiegle.
 Potem, kochanie  wyszeptał.  Powiedz mi, czego chcesz, Leilo?
Pochylił się i chwycił między wargi prawy sutek, pieszcząc językiem, dopóki nie krzyknęła.
 Powiedz, czego chcesz.
Wplotła palce w jego włosy, wijąc się na posłaniu.
 Właśnie tego. To jest wspaniałe.
 A to?  Skupił się teraz na drugiej piersi, lekko muskając wargami stwardniały sutek.
 Tak!  krzyknęła.
 Powiedz to, Leilo.
 Pocałuj mnie tam, proszę.
Nie dał się dwa razy prosić i zaczął ssać i przygryzać sutek, a głośne jęki Leili były prawdziwą
muzyką dla jego uszu.
 Tak, tak, chcę tego, proszę!
Jeszcze nigdy nie był tak podniecony. Samokontrola była na wyczerpaniu.
 Jesteś pewna?
 Tak  słodkim głosem zapraszała go do raju.
Chwilę potem wszedł w nią jednym mocnym pchnięciem. Poczuł, jak Leila napina ciało, jakby
sprawił jej ból. Zatrzymał się na moment, a potem pchnął raz jeszcze, wchodząc w nią głęboko,
dopasowując się idealnie. Patrzył na nią w rozkosznym oszołomieniu. Miała zamknięte powieki, za
każdym razem, gdy się poruszał, zaciskała je jeszcze mocniej. Dopiero kiedy odnalazł właściwy
rytm, otworzyła oczy, spoglądając na niego w niemym zdumieniu. Starał się być delikatny, ale nie
potrafił nad sobą zapanować. Znacznie przyspieszył, by po chwili przeżyć niewiarygodną rozkosz.
 Leilo?  Zcisnął jej ramię.
 Hm?  Odsunęła się nieco, wciąż oddychając głęboko i łapczywie.
 Nic.  Opadł na poduszkę, bezwiednie głaszcząc jej długie włosy. Nie pamiętał, by kiedyś
przeżył tak szaloną noc. Ostrożnie podniósł się z łóżka i wszedł do łazienki. Ostre światło na moment
go oślepiło, ale nie na tyle, by nie zauważył na prezerwatywie śladów krwi. W sekundę
oprzytomniał, choć jeszcze przed chwilą czuł się, jakby wypił butelkę dobrego szampana. Przed
oczami pojawił mu się obraz Leili, zaciskającej powieki, jakby sprawiał jej ból. Jakby? Ciało miała
napięte jak struna, a on, choć pochlebiał sobie, że zna się na kobietach, nie zorientował się, że jego
żona była dziewicą.
Leila pomału zaczęła dochodzić do siebie po pierwszej nocy z mężczyzną. Jej ciało wciąż jeszcze
wibrowało po doznanej rozkoszy. Kiedyś sądziła, że rozumie, na czym polega seks, ale zupełnie nie
była przygotowana na przeżycie, jakie zafundował jej Joss Carmody. Czy zawsze tak jest? Zawsze
odczuwa się rozkosz tak głęboką, że człowiek o mało nie oszaleje? Była wdzięczna, że Joss to
pierwsze doświadczenie w jej życiu uczynił czymś niewiarygodnie wspaniałym. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • forum-gsm.htw.pl