[ Pobierz całość w formacie PDF ]

najdziwaczniejszych poglądach Ŝadnymi wierzeniami, wyznaniem czy kodeksem karnym.
Pominąwszy bowiem wygnanie Protagorasa i śmierć Sokratesa, która miała po części i
inne podłoŜe, trudno właściwie w dziejach staroŜytnych o przykłady owej zawistnej
bigoterii, dręczącej w tak wysokim stopniu nasz wiek. Epikur aŜ do późnej starości
mieszkał spokojnie w Atenach; epikurejczyków dopuszczano nawet do godności
kapłańskiej (...).
Podziwiasz, odrzekł mój przyjaciel, jako całkiem osobliwe szczęście filozofii to, co, jak się
zdaje, wynika z naturalnego biegu rzeczy i jest nieuniknionym zjawiskiem, jakikolwiek
byłby to wiek i naród. Ta uparta bigoteria, na którą się uŜalasz jako na rzecz tak dla
filozofii fatalną, jest w istocie rzeczy jej córką, która, połączywszy się z zabobonem,
zupełnie odsuwa się od spraw swej matki i staje się jej najzaciętszym wrogiem i
prześladowcą. (...) gdy minęły pierwsze burze wywołane nowymi paradoksami i
zasadami filozofów, nauczyciele ci zawsze od tej pory przez całą staroŜytność zdawali
się Ŝyć w wielkiej zgodzie z ugruntowanym zabobonem dzieląc ludzkość starannie na
dwie części: dla wykształconych i mądrych przeznaczali filozofię, religię zaś oddali na
własność nieoświeconemu ludowi. (...)
Chciałbym, odpowiedziałem, abyś spróbował swej wymowy na tak niezwykłym temacie i
wypowiedział mowę w obronie Epikura (...).
W takich warunkach, odrzekł, rzecz nie byłaby trudna; jeŜeli chcesz, będę przez chwilę
uwaŜał się za Epikura, a ciebie potraktuję jako lud ateński i wypowiem taką mowę, Ŝe
cała urna wypełni się białą fasolą i nie znajdzie się ani jedno czarne ziarnko, Ŝeby
ucieszyć złośliwość moich przeciwników.
Doskonale; uczyń więc, jakeśmy ułoŜyli.
Ateńczycy! Przybywam tutaj, by usprawiedliwić przed waszym gronem nauki, które
głosiłem w mojej szkole i widzę, Ŝe zamiast rozprawiać ze spokojnymi i wolnymi od
namiętności badaczami, stoję wobec oskarŜeń zaciekłych przeciwników. Wasza uwaga,
która naprawdę powinna się kierować ku zagadnieniom dobra publicznego i interesom
republiki, odbiega oto ku roztrząsaniom filozofii spekulatywnej; i te imponujące choć
moŜe bezowocne dociekania zajmują miejsce waszych bardziej powszednich, lecz i
bardziej poŜytecznych zajęć. O ile to jednak ode mnie zaleŜy, pragnę temu naduŜyciu
2009-10-20
Bez tytułu 1
Strona 37 z 49
zapobiec. Nie będziemy tutaj rozprawiali o powstaniu i rządach światów. Zastanowimy
się tylko nad tym, jak dalece tego rodzaju zagadnienia wiąŜą się z dobrem publicznym. A
jeŜeli potrafię was przekonać, Ŝe są one rzeczą dla spokoju społecznego i dla
bezpieczeństwa rządu zupełnie obojętną, to natychmiast, jak się spodziewani, odeślecie
nas do naszych szkół, abyśmy tam dowoli rozpatrywali to najsubtelniejsze, a zarazem
najbardziej spekulatywne zagadnienie wszelkiej filozofii.
Religijnie usposobieni filozofowie, nie zadowalając się tradycją waszych przodków ani
naukami kapłanów (co do mnie, chętnie się na to wszystko godzę), folgują niewczesnej
ciekawości próbując ustalić, w jakiej mierze potrafią religię uzasadnić przy pomocy zasad
rozumu; tym sposobem zaś, zamiast usunąć - budzą wątpliwości wyłaniające się
naturalnym biegiem rzeczy z pilnych i sumiennych roztrząsań. W barwach
najwspanialszych opisują ład, piękno i mądre urządzenie wszechświata, a następnie
pytają, czy tak świetny objaw inteligencji moŜe być dziełem przypadkowego zetknięcia
się atomów albo czy ślepy traf mógł wytworzyć rzeczy, dla których największy nawet
geniusz nie znajdzie dość słów podziwu. Nie będę badał słuszności tego argumentu.
Przyznam, Ŝe jest tak silny, jak tego tylko pragnąć mogą moi przeciwnicy i oskarŜyciele.
Wystarczy, jeŜeli potrafię na podstawie samego tego rozumowania wykazać, Ŝe
zagadnienie jest czysto spekulatywne i Ŝe odrzucając w moich filozoficznych
roztrząsaniach opatrzność i Ŝycie przyszłe, nie podkopuję podstaw społeczeństwa, lecz
głoszę poglądy, o których nawet oni, wychodząc ze swoich własnych załoŜeń i rozumując
konsekwentnie, muszą powiedzieć, Ŝe są rzetelne i naleŜycie uzasadnione.
OtóŜ wy, oskarŜyciele moi, uznajecie, Ŝe główny albo i jedyny argument przemawiający
za istnieniem Boga (czego nigdy nie podawałem w wątpliwość) opiera się na panującym
w świecie ładzie; widać w nim bowiem takie oznaki inteligencji i świadomości celów, Ŝe [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • forum-gsm.htw.pl