[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nigdy uznania ani nagrody. Zazwyczaj kiedy tylko
spełnimy coś dobrego chcemy od razu uznania i po
zytywnej oceny. Gdy ofiarujemy coÅ› na dobry cel,
chcemy widzieć swe nazwiska w gazetach. W ślad za
takimi chęciami idzie cierpienie, są one pospolitą miłoś
cią. Najwięksi ludzie na naszej ziemi byli nieznani, choć
może byli równie wielcy jak historyczne postacie które
czcimy; tak, o największych bohaterach duchowych
świat nasz nie wie nic.
Może setki tych nieznanych bohaterskich duchów
żyło w każdym kraju, działając w ciszy i ukryciu.
W ciszy żyją i w ciszy odchodzą; a z czasem ich wzniosłe
myśli znajdują wyrazicieli w wielkich, bliższych nam
już, w widzialnych i znanych postaciach historii, które
wielbimy. Ale najwyższym" nie jest potrzebne uzna
nie, sława, a nawet przyjęcie ich wiedzy przez ludzkość.
100
Wolność
Pozostawiają światu swe wielkie idee, ale nie zakładają
żadnych szkół, systemów filozoficznych, nie szukają
nieśmiertelności dla swego imienia, wzdrygają się raczej
na samą o tym myśl. Są to natury o najczystszej Sattwie
(najwyższej harmonii), które nigdy nie pobudzają do
czynu, tylko stapiają wszystko w miłości. Widziałem
jednego z takich Wielkich w Indii, był to Jogin żyjący
w samotnej grocie; był tak zupełnie wyzbyty poczucia
swej oddzielnej indywidualności, że zdawało się iż już
nic ludzkiego w nim nie pozostało, że jaśnieje przez
niego wszechogarniająca boskość. Jeśli ukąsił go jakiś
owad w rękę, gotów był drugą nadstawić z uśmiechem,
mówiąc iż jest od Boga posłany; wszystko co do niego
przychodziło, co mu się zdarzało, widział jako posłan
nictwo od Boga. Nie pokazuje się ludziom, a przecież
jest on jak olbrzymie dynamo, zbiornik niewyczerpanej
miłości i wielkich, jaśniejących światłością myśli.
Następnym typem jest człowiek, w którym przeważa
Radżas, o naturze czynnej, zdobywczej, ruchliwej; który
umie pochwycić wielkie idee przez najwyższych stwo
rzone, głosić je i szerzyć wśród ludzkości. Sądzę, że
tamci, już całkowicie nadludzie, w milczeniu jakby
zgarniają idee, i przekazują tym ludziom, których my
uważamy za najwyższych, którzy jak Budda i Chrystus,
idą wśród ludzi głosząc je i własnym popierając przy-
101
KARMA JOGA - Sztuka aktywnego" życia
kładem. Gautama Budda powtarzał wielokrotnie, że
jest dwudziestym piÄ…tym wielkim", nieprzerwanym
w szeregu Buddów przeszłości; ale my tych jego dwu
dziestu czterech poprzedników nie znamy, historia
o nich milczy; a przecież Gautama musiał opierać swą
naukę na prawdach, które oni pozostawili.
Z całą mocą twierdzę, że najwyżsi są cisi, nieznani,
niewidoczni. Oni to znają najlepiej potęgę jaką jest myśl;
wiedzą z bezwzględną pewnością doświadczenia, że
nawet gdy ukryjÄ… siÄ™ w samotnej grocie, zamknÄ… do niej
wejście i stworzą tam pięć zawierających prawdę myśli,
to przenikną one przez góry, przelecą nad oceanami,
rozszerzą się na cały świat i wejdą w ludzkie serca
i myśli, zbudzą setki ludzi do czynu, który tym ideom
nada kształt odpowiedni dla codziennego życia człowie
ka. Ci Riszi, najwyżsi, są zbyt blisko Pana, aby mogli
działać wśród zgiełku świata, aby mogli walczyć, zdoby
wać, rozkazywać i czynić dobrze tu, na ziemi, jak czynią
inni ludzie. Aktywni pracownicy, nawet najwięksi, mają
jeszcze w sobie choćby odrobinę, choćby cień niewiedzy.
Tylko ci ludzie mogą działać wśród naszego ziemskiego
świata, w których ta odrobina, ten cień jeszcze pozostał.
W samym impulsie do pracy tkwi konieczność jakiegoś
motywu, jakiejś ludzkiej pobudki, a przecież w obliczu
najwyższej Opatrzności, przed którą nawet upadek
102
Wolność
ptaszka nie może się ukryć, jak człowiek może przywią
zywać wagę do swej drobnej mizernej pracy?
Czyż nie jest to rodzajem bluznierstwa, jeśli wierzy
my, że On otacza swą opieką najmniejszą rzecz i sprawę
tego świata? Czy nie należy raczej stanąć z czcią i niemal
w trwodze wobec Jego Bezmiaru powiedzieć: Bądz
wola Twoja"? Najwyżsi ludzie, ci Riszi, którzy są już
właściwie nadludzmi, nie mogą oddawać się pracy, tak
jak my ją rozumiemy, bo nie ma w nich żadnego
motywu działania". Są pogrążeni całą swą istotą we
Wszechducha, nie znają pragnień, ani ludzkich po
budek, są już niejako samym duchem, a ten jest ponad
pracą i czynem. Ci nadludzie są naprawdę najwyższym
szczytem naszej ludzkości; ale poza nimi wszyscy muszą
pracować. Jednak nawet w najintensywniejszej pracy,
nie należy myśleć, że możemy pomagać światu". Jest
to pojęcie egocentryczne, a przy tym nieścisłe. Możemy
tylko sobie pomagać w przyswajaniu nieodzownych
nauk w tej wielkiej uczelni jaką jest wszechświat. Tylko
taki stosunek jest słuszny. Jeśli pracujemy z całą inten
[ Pobierz całość w formacie PDF ]