[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ukrycia.  Otford wyprostował wątłe ramiona.  Jestem
dziennikarzem.
Ursula udała, że nie słyszy.
 Pamięta mnie pan z rozprawy, prawda? Bo ja zapamiętałam
pana twarz. Siedział pan codziennie na samym przodzie jak hiena,
która chce rozszarpać zwłoki.
 Pisałem relacje z rozprawy rozwodowej Pictonów, owszem.
 Otford uniósł podbródek.  To był mój dziennikarski obowiązek.
 Bzdura. Był pan jednym z tych tak zwanych dżentelmenów
z prasy, którzy zniszczyli moje dobre imię i zmusili mnie do tego,
żebym przybrała nową tożsamość. Przez takich jak pan, panie
Otford, o mały włos nie skończyłabym w przytułku albo na ulicy. I
po tym wszystkim ma pan jeszcze czelność mnie szantażować?
 Prosiłem tylko o kilka funtów  bronił się Otford. I dodał,
machnąwszy ręką na jej suknię i kapelusz:  Widać, że całkiem
dobrze się pani powodzi. A ja przymieram głodem. Pod koniec
tygodnia wyrzucą mnie z mieszkania, jeśli nie zapłacę czynszu. Od
miesiąca żywię się w darmowej jadłodajni.
 Ale ma pan pracę.  Ursula zwęziła oczy.  Czyżby pan był
hazardzistą? To dlatego chodzi pan głodny?
Otford wziął głęboki oddech i opuścił ramiona.
 Nie, nie uległem nałogowi hazardu. Naczelny mnie
zwolnił. Powiedział, że od miesięcy nie znalazłem materiału, który
zainteresowałby czytelników. Stwierdził, że nie zarabiam na swoją
pensję. Planuję założyć tygodnik, który będzie przekazywał
wiadomości ze świata kryminalnego i policyjnego, ale taki interes
wymaga pieniędzy.
 I postanowił pan wyłudzić te pieniądze ode mnie?  spytała
Ursula.  Kogo jeszcze pan szantażuje, panie Otford?
Otford zrobił obrażoną minę.
 Nie zamierzam zarabiać na życie szantażem, proszę pani.
Potrzebowałem tylko trochę grosza, żeby przetrwać.
 Od rozprawy Pictonów minęły dwa lata  zauważyła
Ursula.  Zadałam sobie dużo trudu, żeby zniknąć. Jak mnie pan
znalazł?
 To jest bardzo dobre pytanie  powiedział Slater pod
wpływem nagłej intuicji. Wziął Ursulę pod rękę, po czym skinął na
Griffitha, który zacisnął dłoń na ramieniu Otforda.  Proponuję,
żebyśmy zastanowili się nad odpowiedzią w innym miejscu. Nie
ma sensu stać na ulicy.
30
Slater zabrał wszystkich do domu, zaprowadził do biblioteki i
poprosił panią Webster, żeby przygotowała herbatę. Kobieta
bezbłędnie oceniła sytuację i dołożyła na tacę górę kanapek oraz
ciasteczek. Postawiła to wszystko na stole na środku pokoju.
Otford mało się nie rozpłakał, kiedy zobaczył jedzenie.
Rzucił się na nie jak człowiek, który nie jadł od wielu dni. Griffith
również sobie nie żałował. Nałożył na nieduży talerz kilka kanapek
i cytrynowych ciastek.
Slater oparł się o biurko, założył ręce na piersi i obserwował
Ursulę. Zaczynał się o nią martwić. Nie była ani trochę
zainteresowana jedzeniem, a mocną, pokrzepiającą herbatę
popijała od niechcenia. Jeszcze niedawno targała nią wściekłość, a
teraz siedziała w napięciu na krześle. Odnosił wrażenie, że to cisza
przed burzą.
 Ursulo  odezwał się łagodnie  wszystko będzie dobrze.
Spojrzała na niego nieco oszołomiona, jakby błądziła gdzieś
myślami. W jednej chwili skupiła na nim całą uwagę.
 Skąd wiedziałeś, że jestem na cmentarzu?  zapytała, nie
kryjąc podejrzliwości.
 Chciałem się z tobą zobaczyć i poszedłem do twojego
domu. Miałem nowe informacje. Pani Dunstan poinformowała
mnie, że popędziłaś na Wickford Lane na spotkanie z nową
klientką. Ale widziałem, że jest sceptyczna. Uważała, że w tamtej
dzielnicy nikt by nawet nie pomyślał o takiej fanaberii jak
zatrudnienie stenotypistki.
 Rozumiem.
 Martwiła się o ciebie, Ursulo.
 Co chciałeś mi przekazać?  spytała, ignorując jego
poprzednie słowa.
 Dziś rano znalezli ciało Rosemonta. W uliczce w pobliżu
doków.
 Co takiego?  Ursula chciała wypić łyk herbaty, ale szybko
odstawiła filiżankę, rozlewając trochę na podstawek.  Nie żyje?
 To nie był wypadek  dopowiedział Slater.  Został
zamordowany.
 Wielkie nieba  mruknęła Ursula.
 Zamordowany?  spytał Otford z ustami pełnymi jedzenia,
wybałuszając oczy.  Kto to jest ten Rosemont?
 Uśmiercony niedawno dostawca perfum  wyjaśnił Slater.
 Ach.  Otford stracił zainteresowanie i wziął kolejną
kanapkę.  Zatem nikt ważny.
 Rozmawiałem z policją  zwrócił się Slater do Ursuli. 
Detektyw prowadzący tę sprawę był na tyle miły, że udzielił mi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • forum-gsm.htw.pl