[ Pobierz całość w formacie PDF ]
tą kobietą, która odbierała mu resztki zdrowego rozsądku.
- Mollie! - Napięcie w jego głosie sprawiło, że to ona tym razem
zamarła, zawstydzona i zmieszana.
- Nie miałam zamiaru... - wykrztusiła. - To nie był...
- Nie obchodzi mnie, co to było - odparł szorstko Aleks. - W tej
chwili interesuje mnie tylko to... - Jedną ręką ujął jej twarz, drugą
przyciągnął Mollie do siebie i pocałował ją tak gwałtownie i tak
namiętnie, że ogarnięta falą namiętności, mogła jedynie odwzajemnić
pieszczotę.
Nawet nie zauważyła, kiedy przywarła do niego, po prostu nagle
usłyszała przyspieszone bicie jego serca. %7łar bijący z ich ciał, zapach
Aleksa, to wszystko przywołało jej przed oczy wydarzenia ubiegłej
nocy.
- Och, Mollie, Mollie... pragnę cię tak bardzo - jęknął, odrywając
na chwilę usta od jej warg.
Mollie nie mogła przypomnieć sobie momentu, w którym
poprosiła Aleksa, by ją rozebrał, lecz musiała to powiedzieć, bo nagle
usłyszała jego zduszony szept.
- Tak, tak, oczywiście, że to zrobię... Boże, Mollie, tak bardzo cię
pragnę, że cały staję się palcami, dłońmi...
Zadrżała. Skąd on wiedział, czego pragnęła i oczekiwała? Gdzie
podziały się jej wszystkie podniosłe ideały, mówiące o równości obu
płci i potrzebie partnerstwa? Te wszystkie koncepcje dotyczące
jedynie słusznego wzorca zachowań mężczyzny wobec kobiety? Co
stało się z przekonaniem, że kobiety nie zostały stworzone po to, by
zaspokajać najprymitywniejsze męskie popędy? Zostały zmiecione
przez tak gwałtowne pożądanie, że teraz pragnęła jedynie utwierdzić
Aleksa w jego męskości, sama zaś ulec mu całkowicie i
bezwarunkowo. Czyżby oznaczało to pełną akceptację własnej
kobiecości i podporządkowanie się odwiecznemu popędowi?
Aleks zdołał już urwać jeden guzik, gdy próbował rozpiąć jej
bluzkę.
- Jeśli nie przestaniesz - ostrzegł ją, gdy nie przestawała go pieścić
- podrę na tobie tę cholerną bluzkę.
To był ostatni moment, by wyswobodzić się z jego objęć,
stwierdziła poniewczasie Mollie. Jednak to było znacznie pózniej, a
tymczasem... zrobiła niewinną minkę, by jeszcze bardziej podniecić
Aleksa.
- Mollie - zaprotestował, lecz jego zapach, dotyk i pożądanie
uderzyły jej do głowy jak młode wino.
- Nie powstrzymywałeś mnie zeszłej nocy - przypomniała mu
prowokująco. Co, u licha, w nią wstąpiło? Czemu to powiedziała...?
Było już jednak za pózno i Aleks gwałtownie chwycił za poły bluzki.
Jednym szarpnięciem obnażył nabrzmiałe piersi Mollie, przyprawiając
ją tym samym o kolejny zawrót głowy.
Szybko rozebrał ich oboje, drżąc z niecierpliwości, gdy Mollie,
nie mogąc się powstrzymać, powoli gładziła jego skórę opuszkami
palców.
- Mollie - wykrztusił chrapliwie - czy zdajesz sobie sprawę, co
dzieje się ze mną, kiedy tak na mnie patrzysz, dotykasz...?
- Chcę na ciebie patrzeć - odparła zduszonym głosem, nieco
zaszokowana śmiałością własnych słów.
- A ja chcę patrzeć na ciebie - rzekł Aleks i zaczął pieścić jej
brzuch.
Mollie westchnęła z zadowolenia, lecz to jej nie wystarczało.
Chciała go poczuć głęboko, wewnątrz siebie.
- Aleks - szepnęła gardłowym głosem - proszę...
- Proszę? - odszepnął.
- Proszę, wez mnie, teraz, natychmiast - odparła, drżąc z
rozkoszy, gdy przesunął ją pod siebie, a potem bardzo powoli wszedł
w nią.
Było o wiele lepiej, niż się spodziewała. Było nawet lepiej, niż
pamiętała z ubiegłej nocy i niemal natychmiast zatraciła się bez reszty
w rozkoszy. Kochanie się z Aleksem wydało jej się nagle czymś
szalenie naturalnym i oczywistym. Wręcz nie potrafiła sobie
wyobrazić, jak mogła do tej pory żyć bez niego.
- Mollie! Mollie! - wykrzyczał jej imię w chwili przynoszącej
ulgę spełnienia. Ciało Mollie zaczęło wibrować w oszałamiającym
tańcu. Nie mogła powstrzymać się od myśli, jakie to byłoby uczucie
zajść z Aleksem w ciążę, mieć z nim dziecko, świadomie i
odpowiedzialnie począć nowe życie, wkroczyć w nowy wymiar, w
którym połączyłyby ich nie tylko więzy wzajemnej intymności, lecz
również miłość do owocu ich namiętności.
Napięcie emocjonalne spowodowało, że do oczu napłynęły jej łzy.
Opuściła powieki, a Aleks poczuł, jak serce ściska mu wielki żal.
Dlaczego była taka nieprzystępna? Odsuwała się od niego, niemal
odpychała go, w momencie gdy chciał być z nią blisko, wyznać, jak
bardzo ją kocha. Gdy nagle zamknęła oczy, miał wrażenie, że usiłuje
się od niego odciąć, nie dopuścić go do swego życia, serca, do swej
miłości.
Nie był szowinistą i potrafił zrozumieć, a także uszanować to, że
nowoczesna kobieta nie potrzebuje miłości, by czerpać przyjemność z
uprawiania seksu. To tylko on był nieco staroświecki w swych
poglądach. Aleks nie wyobrażał sobie bowiem, że mógłby pójść do
łóżka z kobietą, do której czułby jedynie fizyczne pożądanie. Dla
niego seks był dopełnieniem prawdziwej, szczerej miłości.
Uśmiechnął się smutno i odsunął od Mollie. Co powiedziałaby,
gdyby odgadła, o czym myślał w chwili spełnienia? Gdyby tylko
wiedziała, że korciło go, by szepnąć jej do ucha czułe wyznanie.
Pragnął nie tylko zaspokoić ją seksualnie, lecz dać jej coś więcej...
chciałby mieć z nią dziecko.
Czyż to nie kobiety usiłują przywiązać do siebie mężczyznę,
rodząc mu dziecko? Pochylił się, by ją pocałować, lecz gdy spostrzegł,
że ma wciąż zamknięte oczy, zmienił zdanie. I po co to wszystko?
Najwyrazniej nie chciała go, nie kochała, nie czuła tego samego.
Pomimo zaciśniętych powiek Mollie wyczuła, że Aleks odsuwa
się od niej. Nie może się rozpłakać. Nie wolno jej... Nie teraz...
Pózniej, po jego wyjściu, będzie mnóstwo czasu na łzy.
- Mollie... - Aleks postanowił nie poddawać się tak łatwo. Jeszcze
walczył...
Uparcie udawała, że nie słucha. Nie otwierając oczu, przykryła
obnażone ciało narzutą i schowała twarz w poduszce.
Aleks westchnął z rezygnacją, sięgnął po ubranie. Mollie dała mu
jasno do zrozumienia, że nie życzy sobie, by został.
Poczekała, aż Aleks zatrzaśnie za sobą frontowe drzwi i dając
[ Pobierz całość w formacie PDF ]