[ Pobierz całość w formacie PDF ]
najlepszych wojsk swoich z Mardoniuszem na czele, sam zaś z pozostałą ar-
mią wrócił do Azyi drogą, którą przybył. Obawiając się, aby Grecy nie zbu-
rzyli mostów na Hellesponcie, posłał całą flotę, aby ich strzegła do jego po-
wrotu. W pochodzie powrotnym przez Tracyę tysiące wojowników jego pogi-
nęło z głodu i chorób.
29. Zwycięztwo w Sycylii. W tym samym dniu, gdy stoczona została bi-
twa Salamińska, inne wielkie zwycięztwo dokonane zostało przez Greków
nad armią najezdniczą. Kartago połączyła się z Persyą na zgubę Grecyi; ol-
brzymia armia kartagińska oblegała miasto Himerę w północnej Sycylii. Gelo,
tyran Syrokuz, wyruszył z 50 000-ną armią na odsiecz Himery i zadał Karta-
gińczykom taka klęskę, że Grecya została uwolniona od niebezpieczeństwa w
tej dzielnicy.
30. Bitwa u Platei (479 przed Chr.). Mardoniusz z armią swoją spędził
zimę w Tessalii spokojnie, gdyż Grecy północni byli wciąż ulegli Persom. Gdy
nastało lato, wkroczył on do Attyki. Ateńczycy powrócili do swych zburzo-
nych domów po bitwie Salamińskiej i miasto zostało częściowo odbudowane.
Spodziewali się oni pomocy Sparty za zbliżeniem się Mardoniusza, lecz po-
moc ta nie nadeszła. Ateny zostały powtórnie opuszczone i zburzone. W koń-
cu Spartanie zgromadzili wszystkie siły swoje. Powołali oni siły lądowe
wszystkich swych sprzymierzeńców i zgromadzili armię złożoną z 110 000
ludzi, która wyruszyła przeciwko Mardoniuszowi, pod dowództwem Pauza-
niasza, opiekuna nieletniego syna Leonidasa (wrzesień, 489). Mardoniusz
miał główną kwaterę w Tebach, a Tebańczycy gorliwie służyli w armii per-
skiej przez nienawiść dla Ateńczyków. Pauzaniasz wkroczył do Beocyi i przez
dziesięć dni obie armie stały naprzeciw siebie w pobliżu Platei. Jedenastego
dnia Grecy nie mogli już dostać wody. Najodważniejsi z dowódców pragnęli
bitwy, lecz Pauzaniasz nie miał odwagi napadać na Persów w tem miejscu,
jakie zajmowali; gdy więc noc nastała, nakazał cofniecie się ku lepszym po-
zycyom. Ruch ten wprowadził nieporządek do armii greckiej; trzy jej dywizye
zostały znacznie oddalone od siebie. Nazajutrz z rana Mardoniusz widząc, że
Grecy cofnęli się, nakazał atak. Spartanie i Tegeańczycy (str. 29), stali na-
przeciwko głównej części armii perskiej: Ateńczycy stali w pewnej odległości
na lewo od niej; trzecia zaś dywizya grecka cofnęła się zbyt daleko, aby mogła
wziąść udział w bitwie.
Persowie przystąpili na strzał łuku, a utkwiwszy swe drewniane tarcze
przed sobą na kształt palissady, ciskali chmury strzał na Spartanów. Zwy-
czajem Spartanów było składać ofiarę na początku bitwy i czekać na wróżbę,
t.j. na jakiś znak z nieba. Teraz nawet pod gradem strzał Pauzaniasz składał
ofiarę. Wróżba była zła, i wódz nie ośmielił się iść naprzód. Spartanie uklękli
poza tarczami swemi, lecz strzały przebijały je i najodważniejsi ludzie ginęli
marnie; narzekając nie na śmierć, lecz na to, że umierali, nie zadając żadne-
40
go ciosu za Spartę. W rozpaczy swej Pauzaniasz odwołał się do bogini Hery.
Podczas gdy modlił się, Tegejczycy ruszyli naprzód, a w tej chwili zmieniła się
wróżba. Wtedy Spartanie rzucili się na nieprzyjaciela. Palissada z tarcz zo-
stała obalona, a azyaci leżący obok swych łuków walczyli rozpaczliwie dziry-
tami i sztyletami. Nie mieli jednak zbroi metalowej, któraby ich chroniła;
Spartanie zaś utkwiwszy lance i zetknąwszy brzegi swych tarcz, przebijali
wszystko przed sobą. Persowie cofnęli się i uciekli do swego obozu ufortyfi-
kowanego. Spartanie atakowali go, lecz nie byli oni wprawieni w tego rodzaju
przedsięwzięciach, a Persowie trzymali ich zdala od siebie, dopóki Ateńczycy
nie przybyli po zwycięztwie nad Tebańczykami. Wtedy przystąpiono do
szturmu obozu i tłumy niewolnicze, które tam się zgromadziły, zostały do-
szczętnie zniesione. Nigdy zwycięztwo nie było tak zupełne: armia perska zo-
stała zniszczona doszczętnie a najazdowi położono koniec. Dziesiąta część
olbrzymiej zdobyczy oddana była bogom. Platejczykom przyznano nagrodę
odwagi: powierzono im obowiązek pilnowania mogił zabitych; Pauzaniasz zaś
w uroczystej przysiędze ogłosił ich ziemię, na której stoczona była bitwa, za
ziemie świętą na zawsze.
31. Bitwa u Mykale. W tym samym dniu, kiedy bitwa u Platei zniszczyła
armię najezdniczą w Grecyi, inna bitwa, stoczona na wybrzeżach Azyi Mniej-
szej, położyła koniec panowaniu perskiemu w Jonii. Flota grecka przepłynęła
do Azyi i spotkała się z flotą perską u Mykale w pobliżu Miletu. Admirał per-
ski nie chciał walczyć na morzu: wylądował załogę swoję, wyciągnął okręty
na brzeg i połączył się z armią perską na lądzie. Grecy, w przeważnej liczbie
Ateńczycy, byli zarówno przygotowani do walki na lądzie jak i na morzu; ude-
rzyli więc na Persów na brzegu zatoki, a nietylko uzyskali zupełne zwycięz-
two, lecz podpalili statki perskie i zniszczyli je doszczętnie. Jończycy zmu-
szeni dotąd do służby w armii perskiej, przeszli podczas bitwy na stronę
Greków. Odtąd Jonia stała się wolną.
32. Co ocaliło Greków? Tak więc Persowie, którzy podbili tak liczne ludy,
zostali pobici doszczętnie przez małą część Grecyi. Musimy przyznać, że było
to po części wynikiem błędów popełnionych przez dowódców perskich. Nie
jedna rzecz też w ciągu wojny przemawia na nie korzyść Grecyi, niektóre z
państw greckich zbyt łatwo poddały się Xerxesowi; inne były po jego stronie
od samego początku; nawet z tych, które walczyły bardzo odważnie, część
zbyt łatwo poddawała się Persom (str. 66). Wogóle Grecy zawiele myśleli o
sobie, a za mało o współnej sprawie. Sparta, chociaż zadała Persom cios
śmiertelny u Platei, była zbyt powolna i niewierną jako przywódca Grecyi.
Lecz żadne państwo nie mogłoby wykazać większej odwagi przedsiębiorczości
i stanowczości, ile wykazały Ateny od początku do końca wojny. Energia to
Aten i zwyczaj państw peloponezkich wspólnego działania pod dowództwem
Sparty były przyczyną, że Grecyę europejską o wiele trudniej było zdobyć niż
Jonię.
41
ROZDZIAA V.
PRZEWAGA ATEN I WOJNA PELOPONEZKA
1. Ateny i Pireus otoczone murem. Po bitwie u Platei Ateńczycy wrócili
do swoich zburzonych siedzib i po raz wtóry odbudowali miasto. Zamiast od-
nawiać dawne mury, Temistokles przekonał ich, aby uczynili większy obwód
tak, iżby na wypadek wojny ludność wiejska mogła znalezć schronienie w
nim dla siebie i dla swego dobytku. Sąsiednie państwa, zwłaszcza Egina i
Korynt, zazdrośni byli o potęgę Aten. Gdy więc dostrzegli, że Temistokles bu-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]