[ Pobierz całość w formacie PDF ]
za złe. Starsi ludzie myślą, że są słabsi, i dlatego gorzej sobie radzą ze strachem niż ludzie
młodzi, ale to nieprawda.
* * *
Ariel! Pobudka! Już wpół do szóstej! Musisz zrobić się na bóstwo; Leks Sanders będzie
dziś w biurze. Powinnaś dziś użyć tych swoich perfum o upajającym zapachu. Wetrzyj je lekko
za uszami. I włóż te kolczyki z perełkami. Dziś wyjątkowo mogłabyś też włożyć kostium, wiesz,
ten szyty na miarę. A może tę brązowo białą, plisowaną suknię w kropki z szerokim
skórzanym pasem? Bynajmniej nie z powodu obecności Leksa Sandersa, z powodu FBI. Od razu
inaczej na ciebie spojrzą, jeśli będziesz wyglądała jak prawdziwa kobieta interesu. Do tego
różowego kostiumu Donny Karan bardzo łatwo dobrać makijaż.
Czy bieliznę także mi już wybrałaś? zdenerwowała się Ariel.
A chcesz?
Nie chcę.
Czy po przeglądzie instalacji alarmowej mam do ciebie zadzwonić, czy od razu przyjechać
do biura?
Przyjedz do biura. Mamy duże zaległości w prowadzeniu rachunków; przez całe tygodnie
nie zdołamy się wygrzebać z tego bałaganu. Na dzisiejsze popołudnie firma Whiterspoon z
Georgii zamawia aż dwadzieścia pięć naszych ciężarówek. Aadnie na tym zarobimy. Im więcej
wystawionych rachunków, tym większy zysk. No dobrze, ty tutaj wszystkiego dopilnujesz, a ja
będę robić, co do mnie należy. Wiesz, Dolly, może tego nie mówię zbyt często, ale naprawdę
bardzo doceniam to wszystko, co dla mnie robisz. Wiesz, że tak jest. Nawet nie jestem w stanie
wyobrazić sobie życia bez ciebie. Zobaczysz, razem świetnie sobie poradzimy i znów wszystko
wróci do normalności. No to na razie.
I na znak, że chce, aby Snookie poszła za nią, lekko stuknęła nogą. Kiedy po czterdziestu
minutach stanęła przed Dolly, ta nie mogła wyjść z podziwu.
Ach, Ariel, wyglądasz jak prawdziwa gwiazda filmowa. Jesteś naprawdę śliczna.
Zobaczysz, FBI i Leksa Sandersa bez trudu owiniesz sobie dookoła małego palca. No, no, z tego,
co zauważyłam, ostatnio nie żałujesz sobie jedzenia, a jednak nie przytyłaś nawet funta. Ten
kostium leży na tobie dokładnie tak samo jak kiedyś, gdy byłaś w Hollywood.
I kończąc tym sympatycznym akcentem, wychodzę do pracy. Hm& czy naprawdę
wyglądam tak dobrze, Dolly?
On zwariuje na twój widok. Obserwuj jego oczy, a będziesz wiedziała, co się dzieje w jego
duszy, wiesz.
Zwietnie. Już mnie nie ma uśmiechnęła się Ariel.
Zaśmiała się głośno, gdy przy wychodzeniu z range rovera spódnica zadarła się lekko,
odsłaniając uda, a natychmiast rozległy się gwizdy podziwu. Pozdrowiła adoratorów ruchem ręki
i poszła w stronę biura. Na schodach, pod drzwiami siedział Leks Sanders. Ariel popatrzyła na
niego zaskoczona.
Zniadanie, pączki z pyszną galaretką i kremem palce lizać . Kazałem jeszcze dorzucić
dwie bułeczki z serem. Gorąca kawa, prawdziwa śmietanka, a nawet& serwetki. Ariel, nie
odmówisz mi, prawda? Dziewczyna z cukrem na ustach, nie umiem sobie wyobrazić nic bardziej
pociągającego.
Ariel wpatrywała się w mężczyznę stojącego na schodach z torbą pełną pączków. Chciała mu
powiedzieć, aby zszedł jej z oczu za to, że przez cały miesiąc nie raczył ani razu do niej
zatelefonować. I wygarnąć mu, co sądzi o grozbie pociągnięcia jej do odpowiedzialności. Ach,
powiedzieć mu to wszystko, bezlitośnie, zimno i prosto w twarz!
To obrzydliwe, ale on chyba zapomniał, co powiedziała mu wcześniej przez telefon. Nie miał
zamiaru nigdzie się wynosić, przeciwnie, chciał ponownie wtargnąć do jej życia, i to ona miała o
tym zdecydować. Ariel przyglądała mu się nieruchomo, usiłując uporządkować myśli, aby nie
stracić głowy, gdy już zacznie z nim rozmowę. I wtedy on mrugnął okiem na znak zgody i,
wyciągając w jej stronę torbę z pączkami, zaproponował zawarcie pokoju.
Niespodziewanie dla siebie Ariel wybuchnęła nieopanowanym śmiechem, jaki czasami
nachodzi ludzi w najmniej stosownych momentach. Pomiędzy jednym a drugim atakiem
usiłowała wytłumaczyć mu, że jadła już dwa śniadania, a sięgając po torbę z pączkami,
opowiadała, co przeżyła, gdy w nocy uruchomił się alarm. I naprawdę nie miała ochoty ani na
pączki, ani na kawę, ale wiedziała, że da się poczęstować i jednym, i drugim, ponieważ w głębi
duszy nie chciała, aby Leks Sanders zniknął z jej życia. A przed chwilą miała mu powiedzieć,
żeby się od niej odczepił!
Wiesz, jakoś nie do twarzy ci z tą uprzejmością. Jadłam już dzisiaj dwa śniadania. A to
paplała wskazując torbę z pączkami nie będzie miało korzystnego wpływu na twoje zdrowie.
Podoba mi się ten kostium i ta fryzura. I pachniesz dziś piękniej niż brzoskwinia w środku
lata.
Kiedy wchodził za nią do biura, znowu zaczął wymachiwać torbą z pączkami.
Czy tak właśnie wyglądają twoje przeprosiny? Nie chcesz słyszeć, co ja o tym wszystkim
myślę, czy tak?
Ależ oczywiście, że chcę. Musiałem przemyśleć w samotności pewne sprawy i&
przepraszam. Szaleję za tobą, Ariel. Moje życie płynęło normalnym trybem, dopóki nie
przyjechałaś tu i nie wywróciłaś wszystkiego do góry nogami. Niestety, nie należę do mężczyzn,
którzy umieją postępować z kobietami. Wiem, że nie powinienem ci tego mówić, bo będziesz
miała nade mną przewagę, a żadna ze stron nie powinna jej mieć. Związek dwojga ludzi
powinien opierać się na uczciwości względem siebie. Ja mam pewien osobisty bagaż, który
muszę dzwigać. I wydaje mi się, że ty także masz coś takiego. Próbuję, jak potrafię najlepiej,
rozwiązać swoje problemy. Ariel, powiedz mi tylko dokładnie, w jakim momencie zawiniłem, a
nigdy więcej się to nie powtórzy.
Zrobiłeś& doprowadziłeś do tego, że& tak nie można. Jesteśmy ludzmi dorosłymi; nie
powinniśmy zachowywać się jak nastolatki. Ja już bardzo poważnie myślałam o pójściu z tobą do
łóżka, a ty co? Dobrze wiesz, kiedy zawiniłeś i tylko nie myśl sobie teraz, że załagodzisz całą
sprawę pączkami i pochlebstwami. Ile jest pączków z galaretką?
& co on powiedział? Słodkie usta? Boże!
Cztery. Naprawdę chciałaś pójść ze mną do łóżka? Przecież jest dopiero szósta piętnaście,
kiedy więc zdążyłaś zjeść już dwa śniadania? Przyjechałem tu tak wcześnie, aby wytłumaczyć ci
wszystko na temat szafy grającej, automatu do coca coli i drugiego, z gumami do żucia.
Chciałem osobiście powiedzieć ci, dlaczego te rzeczy tak wiele dla mnie znaczą. Jeszcze raz
przepraszam za wszystko, co powiedziałem. Zwykle nie zachowuję się w taki sposób. To dlatego
też& że wprowadziłaś wielkie zamieszanie do mojego życia.
Powinieneś wiedzieć, że mnie niełatwo uwieść. Boże, czyja naprawdę to powiedziałam?
Ależ nigdy coś takiego nie przyszło mi nawet do głowy. Zresztą to odnosi się także do
mnie powiedział Leks lekko poirytowanym głosem. Przecież nie prosiłem cię, byś poszła
ze mną do łóżka, dlaczego więc myślałaś o tym? zapytał podstępnie, a przynajmniej tak
wydawało się Ariel.
Może i nie prosiłeś, ale na pewno o tym myślałeś. To normalne u mężczyzn. Kobiety także
o tym myślą, ale czy zdecydują się na tak czy na nie , nigdy nie wiadomo. Wiesz, kiedy
ludzie w takiej sytuacji postępują według planu, godzą się jednocześnie z utratą spontaniczności.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]