[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Zwiat duchowy musiał uwrażliwić mnie na świat, który mnie otaczał. Nie sprawiało mi kłopotu
wślizgiwanie się w życie Sandy. Kiedy wracała z pracy i wchodziła do domu, szybko przerywałem
moje rozmyślania o świecie duchowym i żyłem jej dniem. Słyszałem rzeczy, o których myślała i
widziałem wydarzenia z ostatnich ośmiu godzin.
Kiedy Sandy zaczynała mi opowiadać o tym, jak minął jej dzień, kończyłem za nią zdania. Czasami
nawet je zaczynałem.
Pewnego dnia Sandy wróciła do domu myśląc o zakupie nowego samochodu. Nasz stary wóz nie
najlepiej się spisywał. Tego dnia rozmyślała o samochodzie, o którym nigdy wcześniej nie
wspominała.
Kiedy mnie pocałowała, zobaczyłem obiekt jej pożądania, Forda LTD, białego z błękitnym dachem.
Kupmy go, jeśli ma cię to uszczęśliwić powiedziałem.
O czym ty mówisz? spytała.
Opisałem jej samochód o którym myślała i po chwili dyskutowaliśmy o tym, czy możemy pozwolić
sobie na nowy wóz.
Za każdym razem, kiedy działy się podobne rzeczy, życie w naszym związku stawało się odrobinę
trudniejsze.
* * *
Kiedy przydarzały mi się tego rodzaju historie, zdumienie odbierało mi zdolność myślenia. Nie
potrafiłem odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób uzyskałem swoje zdolności. Nadal nie rozumiem
owych sił, ale zdołałem je zaakceptować. Różnica pomiędzy dniem dzisiejszym, a tym, co działo się
dawniej, polega na tym, że dawniej moje doświadczenia bywały przerażające.
Dla otaczających mnie ludzi to, co się działo, było zaburzeniem ustalonego porządku rzeczy. Kiedy
opowiadałem o dziwnych wydarzeniach, niektórzy z nich okazywali mi wiele zrozumienia. Gdy
mówiłem o czytaniu w myślach innych ludzi", nie dawali po sobie poznać zdenerwowania. Byli
prawdziwymi przyjaciółmi.
To samo odnosiło się do mojej żony. Zazwyczaj słuchała tego, co miałem do powiedzenia, a potem
sugerowała bym skorzystał z pomocy profesjonalisty.
Nie martw się tym teraz mówiła. Jeśli ci to pomoże, chętnie wezwę lekarza. Może poda ci
jakieś lekarstwo.
Problem w tym, że znałem jej myśli. Złościłem się, kiedy je słyszałem.
Ten facet wariuje myślała Sandy. To się musi skończyć.
Również inni ludzie uważali, że zwariowałem. Nie ich za to winić. Sam nie byłem pewien swoich
zdrowych zmysłów. Wszystko w moim życiu było nienormalne. W snach komunikowałem się stale ze
Zwietlistymi Istotami, które poznałem podczas swojego pobytu na pograniczu śmierci. W jednej chwili
siedziałem na sofie, a w następnej przebywałem w świecie duchów. Trafiałem na przykład do sali, w
której Duchowe Istoty opracowywały swoje projekty. Chociaż nie zawsze rozumiałem, co tam robiły,
mogłem obserwować je podczas pracy. Moje duchowe podróże przypominały niekiedy wizyty w szkole
lub fabryce.
Pewnego dnia trafiłem do fabryki, gdzie obserwowałem jak Duchowe Istoty wykonywały ze światła
jakieś przedmioty. Innym razem widziałem jak przekształcały pojedynczą komórkę w żyjącą ludzką
istotę. Przypominało to poczęcie, narodziny i wzrost, odbywające się w przeciągu kilku zaledwie minut.
Innymi razy przebywałem w szkole, gdzie obserwowałem jak wszechświat kurczy się do rozmiarów
ziarnka grochu. Kiedy indziej udawałem się do laboratoriów, gdzie jak mi się zdawało prowadzono
badania nad częstotliwością światła i dzwięku.
Gdzie znajduje się to miejsce? myślałem. Co się dzieje? Jeśli widzę przyszłość, to jest ona
cudowna.
Na jawie odbierałem myśli i wyobrażenia z umysłów ludzi, których nawet nie znałem.
Wyglądając przez okno mojego domu wyłapywałem myśli ludzi przechodzących ulicą. Czasami
wraz z przyjaciółmi jechałem do supermarketu. Siedziałem w samochodzie słuchając radia, podczas
gdy oni robili zakupy. Słyszałem myśli ludzi wracających ze sklepu do swoich wozów.
Zdumiewało mnie to, że ludzie postrzegali samych siebie w tak negatywny sposób. Dziwi mnie to
do dziś. Już od samego początku zrozumiałem, że większość ludzi ceni się bardzo nisko. Kiedy
obserwowałem wchodzących i wychodzących ze sklepu ludzi, słyszałem co myśleli o sobie samych.
Większość ich uczuć była negatywna. Wszyscy zdawali się mieć poczucie winy z powodu rozmaitych
[ Pobierz całość w formacie PDF ]