[ Pobierz całość w formacie PDF ]
majtkami.
Teraz ona z kolei niecierpliwymi palcami rozpięła jego dżinsy i
pomogła mu się z nich uwolnić. Kiedy ich nagie ciała przylgnęły do siebie, do
jaskini wdarł się nagły podmuch wiatru.
To nie jest dobre miejsce do kochania się zauważył Zane.
79
R
L
T
Dla Sebastiena i Sophie było wystarczająco dobre.
To było siedemdziesiąt lat temu. Dziś lepsze byłoby wygodne łóżko z
nowoczesnym materacem, jedwabna pościel i dyskretna muzyka w tle
szepnął jej do ucha.
Gdzie się podział twój duch przygody?
Nie zastanawiając się dłużej, pociągnął ją na szezlong. Leżąc pod jego
ciężarem, w pierwszej chwili pomyślała, że sofa jest bardzo wąska i
zaskakująco twarda. Gdy jednak poczuła między nogami nieomylny dowód
jego podniecenia, kompletnie o tym zapomniała.
Sama sobie z tym nie poradzę szepnęła, próbując otworzyć trzymany
w ręce pakiecik.
Zostaw to mnie.
Już po paru sekundach oblała ją fala gorąca, gdy między udami poczuła
napór nabrzmiałego członka. I rozpływającą się po całym ciele rozkosz, kiedy
w nią wchodził.
Nie spieszył się. Zamarł w Lilah na długą chwilę, wpatrując się w jej
twarz roziskrzonymi oczami. Potem zaczął poruszać biodrami, najpierw
niespiesznie, z czułością, następnie nieco szybciej i jeszcze szybciej, pory-
wając ją za sobą w nieznane krainy, coraz wyżej i wyżej ku niewidocznej
przepaści.
Lilah leżała przez długie minuty półprzytomna, nieświadoma niczego,
oprócz tego, co przed chwilą przeżyła. Dopiero teraz zrozumiała, że był to
prawdziwy akt miłosny, o ileż głębszy i pełniejszy niż pospieszne zaspo-
kojenie pożądania, jakie poprzednim razem połączyło ich w Sydney.
80
R
L
T
ROZDZIAA DWUNASTY
Z milczącego rozmarzenia wyrwały ich wibracje telefonu Zane a.
Przepraszam, sprawy służbowe. Aączą się ze mną przez satelitę.
Wciągnąwszy szybko spodnie, wyszedł z komórką przy uchu do zewnętrznej
groty.
Włożywszy na siebie nadal wilgotne ubranie, Lilah rozejrzała się
ponownie po miłosnym gniazdku dawnych kochanków. Słyszała opowieści o
zniknięciu Sophie Atraeus podczas wojny po szczególnie ciężkim nalocie.
Krążyła plotka, że Sebastien Ambrosi wywiózł ją do Australii, on jednak
temu zaprzeczał.
Lilah podeszła do toaletki, a gdy otworzyła szufladkę, znalazła w niej
drewnianą szkatułkę oraz list. Szkatułka zawierała dobrze jej znany komplet
biżuterii ślubnej, który odtworzyła niedawno na podstawie rysunków
Sebastiena. Były to zaginione klejnoty Atraeusów, o których kradzież
podejrzewano właśnie Sebastiena.
Następnie sięgnęła po pożółkły ze starości list, a gdy go czytała, do
wewnętrznej jaskini wrócił Zane.
Popatrz, znalazłam ostatni list miłosny Sophie Atraeus do Sebastiena
zawołała.
No proszę powiedział, rzucając okiem na zawartość szkatułki.
Mamy więc rozwiązanie zagadki. Bo trzeba ci wiedzieć, że statek z
uciekinierami, którym płynęła Sophie, zatonął razem z wszystkimi
pasażerami. Nikt się nie uratował. Najwidoczniej przed wyjazdem ukryła w
tej jaskini rodzinną biżuterię.
A więc te klejnoty stanowią część historii. I pamiątkę wielkiej miłości
81
R
L
T
rzekła Lilah w zamyśleniu.
Widząc jednak baczne spojrzenie Zane'a, speszyła się i szybko odłożyła
szkatułkę wraz z listem na toaletkę.
Chyba mogę już normalnie chodzić stwierdziła.
Nie byłbym tego pewien.
Kiedy wreszcie opuszczali jaskinię, burza dawno minęła i znowu
pojawiło się słońce. Schodząc powoli kamienistą ścieżką, oparta na ramieniu
Zane a, Lilah miała uczucie, jakby od wczorajszego wieczoru minęły wieki.
A gdy parę godzin pózniej, po kolejnej kolacji na tarasie willi, Zane wziął ją
za rękę, wspólne pójście do jego sypialni wydało jej się rzeczą
najnaturalniejszą w świecie.
Toteż poczuła lekkie rozczarowanie, kiedy rano obudziła się w łóżku
sama. Zane'a zastała siedzącego przy stole na tarasie. Pijąc kawę, odpisywał
na mejle.
Nadal masz spuchniętą kostkę zauważył.
Tylko troszeczkę. Opuchlizna szybko zejdzie. Usiadła i nalała sobie
kawy.
Nie będziesz musiała wiele chodzić. Pochylił się i czule pocałował ją
w usta. Wracamy na Medinos. Właśnie zamówiłem odpowiedni transport.
Owym środkiem transportu okazał się należący do Atraeusów prywatny
helikopter. Po krótkim locie wylądowali na lotnisku w rodzinnej posiadłości
Atraeusów na Medinos, gdzie czekał na nich samochód.
Umieściwszy ich walizki w bagażniku, Zane, mimo protestów Lilah,
uparł się zawieść ją do kliniki.
Powitał ich tam uśmiechnięty lekarz, który obejrzawszy stopę,
zastosował takie środki, że ból w kostce niemal całkowicie ustąpił.
Lilah wyszła na ulicę o własnych siłach i żwawym krokiem ruszyła w
82
R
L
T
kierunku samochodu.
Zdawała sobie sprawę, że jej cudowna dwudniowa przygoda z Zane'em
właśnie dobiega końca. Trzeba wrócić do rzeczywistości i realizować
praktyczne plany życiowe, pomyślała, wsiadając do samochodu.
Zane wyczuł zmianę jej nastroju.
Co ci się stało? zapytał, siadając za kierownicą.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]